Wszystkie poprzednie potyczki wiosenne piłkarzy Wisły Ustronianki z innymi beskidzkimi czwartoligowcami kończyły się zwycięstwami. W Jasienicy goście występowali w roli faworyta...

Nic to jednak nie znaczy w kontekście meczów derbowych, które – co nie od dziś wiadomo – rządzą się swoimi prawami. Cóż z tego, że Wisła notowała ostatnio same zwycięstwa, prezentując przy tym naprawdę dobrą grę. W Jasienicy różnicy z tabeli nie było widać, bo dominowała walka, zaangażowanie i determinacja. Te dwa ostatnie czynniki przeważyły na korzyść gospodarzy. – Widać było, że gospodarze podeszli do spotkania ogromnie zmotywowani, jak do typowych derbów – mówi Mirosław Szymura, szkoleniowiec Wisły Ustronianki.

Kibice w Jasienicy obejrzeli mnóstwo zaciętej rywalizacji i trzy gole. W 7. minucie wynik otworzył Aleksander Pawlus. Była to zarazem pierwsza ofensywna próba gospodarzy tego dnia. – Zaczęliśmy dobrze ten mecz, utrzymywaliśmy się przy piłce, mieliśmy swoje szanse. Nic nie zapowiadało, że to Drzewiarz zdobędzie gola. Tak się jednak stało po naszej prostej stracie – komentuje trener wiślan. Wyrównanie wyniku nastąpiło 10 minut później. Szans Krzysztofowi Żerdce nie dał Michał Pietraczyk. Po przerwie obie drużyny dążyły do zmiany rezultatu. Udało się tego dokonać jasieniczanom za sprawą rezerwowego Tomasza Adamusa. Napastnik Drzewiarza uderzył nie do obrony z okolic 12 metra, po zamieszaniu powstałym wskutek rzutu rożnego. I mimo ambitnych starań gości, jak również gry w przewadze w ostatnich minutach po „czerwieni” dla Damiana Stawickiego, punkty pozostały na koncie beniaminka.

– Dla nas był to kolejny mecz z serii tych o sześć punktów. Sytuacja Wisły jest już natomiast komfortowa. Przystąpiliśmy do spotkania nieco podrażnieni po meczu w Jastrzębiu, gdzie przegraliśmy pomimo dobrej postawy. I mimo że mieliśmy nieco pod „górkę”, mam tu na myśli cztery wymuszone zmiany spowodowane urazami, to nasza determinacja pomogła w odniesieniu zwycięstwa w tym otwartym, wyrównanym meczu – wyjaśnia Marcin Biskup, opiekun jasienickich futbolistów, którzy przewali passę zwycięstw Wisły Ustronianki. Na przestrzeni całego maja wiślanie pogromców nie znaleźli.

Drzewiarz Jasienica – Wisła Ustronianka 2:1 (1:1) 1:0 Pawlus (7') 1:1 Pietraczyk (17') 2:1 Adamus (76')

Drzewiarz: Żerdka – Lapczyk, Foltyn, Fizek, Mrozek, Romanowicz (31' Szczepanik), Basiura, Radomski, Pawlus (25' Stawicki), Bonk (46' Greń), Łaciok (58' Adamus) Trener: Biskup

Wisła: Rogala – T.Czyż (30' Tomala), Pilch, Suchowski, Kotrys, Pietraczyk, Sekuła, Patroń, Byszko (46' Mojżesz), Bąk (80' Sawicki), Struś (60' Juroszek) Trener: Szymura