Szczególny ciężar gatunkowy towarzyszył beskidzkim derbom IV-ligowym rozegranym w Wiśle.

Landek Świadomość stawki dało się odczuć od początku meczu, który tak na dobre „wystartował” po... 30 minutach przerwy. W Wiśle krótko po pierwszym gwizdku rozszalała się nawałnica, co uniemożliwiło rozgrywanie spotkania. Gdy już drużyny powróciły na murawę dominowała walka z obu stron. Do sytuacji bramkowych dochodziło głównie po strzałach z dalekiej odległości bądź stałych fragmentach gry, ale szczelna defensywa Wisły i Spójni nie dopuszczała do poważniejszych zagrożeń. Podobny scenariusz towarzyszył drugiej połowie. Wreszcie na odważniejszą grę wyższym pressingiem zdecydowali się goście. Skorzystali na tym wiślanie. Na niespełna kwadrans przed końcem do długiej piłki z głębi pola dobiegł Paweł Leśniewicz. Napastnik KS Wisły wykorzystał niezdecydowanie bramkarza Spójni i z ostrego kąta przymierzył bezbłędnie. Prowadzenie gospodarzy wymogło na podopiecznych Jarosława Zadylaka grę va-banque. I w tym przypadku profity nadeszły na korzyść wiślan. Pierwszej z doskonałych okazji po wejściu na murawę Sebastian Juroszek nie zdołał zamienić na gola, w drugiej – po wzorowej kontrze – już nie pomylił się, ładnym strzałem tzw. prostym podbiciem pokonując Rafała Jacaka.

W szeregach miejscowych, choć do utrzymania droga daleka, zapanowała ogromna radość. Goście cieszyć się nie mieli z czego. Im widmo spadku do „okręgówki” jest przeznaczone... Do derbów w Wiśle powrócimy niebawem trenerskimi komentarzami.

KS Wisła – Spójnia Landek 2:0 (0:0) 1:0 Leśniewicz (74') 2:0 S.Juroszek (90')

Wisła: Kawulok – Wawrzacz, Pilch, Łacek, Czyż, Kotrys, Cieślar, Pietraczyk, D.Juroszek (80' P.Madzia), Kohut, Leśniewicz (87' S.Juroszek) Trener: Wuwer

Spójnia: Jacak – Lech (75' Przybyłka), Kubica, Genc, Hałat, Szczepanik, Górniak (80' Cyran), Adamczyk, Schab, Stawicki, Zieliński Trener: Zadylak