
Piłka nożna - A-klasa
Derby wyrównane i dobre, ale...
Soli futbolu zabrakło w jednym z najciekawszych spotkań ostatniej jesiennej kolejki bielskiej A-klasy. O emocjonujących derbach w gminie Bestwina i kilku innych wydarzeniach weekendu mówi nam Kazimierz Kozioł, szkoleniowiec ekipy Przełomu Kaniów.
Nie wystarczyła nawet „11”
Spore grono kibiców derbów pomiędzy zespołami z Bestwinki i Kaniowa wyczekiwało. W Kaniowie dopisała frekwencja, zabrakło natomiast tego, czego oczekuje się najbardziej. Choć bramkowe okazje były. Już w 3. minucie gospodarze zaprzepaścili „setkę”, 10 minut później jeszcze lepszej szansy nie wykorzystał Maciej Skęczek, którego strzał z rzutu karnego obronił Wojciech Jonkisz. – Generalnie był to wyrównany mecz, jak na derby przystało. Do przerwy inicjatywę miała Bestwinka, później my doszliśmy do głosu, zatem remis wydaje się sprawiedliwy – komentuje trener gospodarzy Kazimierz Kozioł.
Poderbowe zadowolenie
W fotelu wicemistrza rundę jesienną zakończyli piłkarze z Bestwinki, którzy zgarniając jedno cenne „oczko” wykorzystali potknięcie Sokoła Buczkowice. Ten poległ 1:4 w Mazańcowicach. – Oglądałem to spotkanie i przyznam, że więcej spodziewałem się po Sokole. U siebie, a na wyjeździe to jednak dwie różne drużyny – zauważa Kozioł.
Pozytywy szkoleniowiec Przełomu dostrzega także w odniesieniu do swojego zespołu. – Jestem zadowolony z remisu w prestiżowych derbach. To w innych meczach niepotrzebnie potraciliśmy punkty. Ale przypomnę, że tylko dwa w całej rundzie zagraliśmy pełnym składem. Na derby miałem do dyspozycji siedmiu młodzieżowców w składzie, wobec problemów kadrowych – mówi szkoleniowiec kaniowian, którzy przezimują jako 10. zespół bielskiej A-klasy.
W czołówce ciekawie, a mistrz... znany
Choć nie bez problemów to z pełną pulą z Czechowic-Dziedzic wyjechali liderujący stawce piłkarze Czarnych Jaworze. Jesienią wykonali niemalże „maksa”, gubiąc zaledwie 2 punkty. Dystans nad wiceliderem wynosi na półmetku aż 13 „oczek”! – Czarni konsekwentnie zmierzają do celu. Nie wyobrażam sobie, aby ktokolwiek ich powstrzymał – komentuje nasz rozmówca.
Ciekawie przedstawia się rywalizacja za plecami jaworzan. Co najmniej pięć ekip ma aspiracje, by znaleźć się na czele pościgu za mistrzem jesieni. To efekt m.in. wygranej Zapory Wapienica 2:0 nad Pionierem Pisarzowice. – Zaporze najwyraźniej mecz wyszedł, na pewno chciała pokazać się z dobrej strony na własnym boisku. Potwierdziło się zarazem, że Pionier jednak gra „w kratkę” i potrafi na wyjeździe zaskoczyć „in minus” – klaruje Kazimierz Kozioł.
Wyniki 13. kolejki:
Zapora Porąbka – Beskid Godziszka 2:1 (1:0)
Iskra Rybarzowice – KS Międzyrzecze 2:8 (0:3)
Przełom Kaniów – KS Bestwinka 0:0
Zapora Wapienica – Pionier Pisarzowice 2:0 (0:0)
MKRS II Czechowice-Dziedzice – Czarni Jaworze 3:5 (1:2)
Soła Kobiernice – KS Bystra 5:2 (3:2)
LKS Mazańcowice – Sokół Buczkowice 4:1 (1:1)
Spore grono kibiców derbów pomiędzy zespołami z Bestwinki i Kaniowa wyczekiwało. W Kaniowie dopisała frekwencja, zabrakło natomiast tego, czego oczekuje się najbardziej. Choć bramkowe okazje były. Już w 3. minucie gospodarze zaprzepaścili „setkę”, 10 minut później jeszcze lepszej szansy nie wykorzystał Maciej Skęczek, którego strzał z rzutu karnego obronił Wojciech Jonkisz. – Generalnie był to wyrównany mecz, jak na derby przystało. Do przerwy inicjatywę miała Bestwinka, później my doszliśmy do głosu, zatem remis wydaje się sprawiedliwy – komentuje trener gospodarzy Kazimierz Kozioł.
Poderbowe zadowolenie
W fotelu wicemistrza rundę jesienną zakończyli piłkarze z Bestwinki, którzy zgarniając jedno cenne „oczko” wykorzystali potknięcie Sokoła Buczkowice. Ten poległ 1:4 w Mazańcowicach. – Oglądałem to spotkanie i przyznam, że więcej spodziewałem się po Sokole. U siebie, a na wyjeździe to jednak dwie różne drużyny – zauważa Kozioł.
Pozytywy szkoleniowiec Przełomu dostrzega także w odniesieniu do swojego zespołu. – Jestem zadowolony z remisu w prestiżowych derbach. To w innych meczach niepotrzebnie potraciliśmy punkty. Ale przypomnę, że tylko dwa w całej rundzie zagraliśmy pełnym składem. Na derby miałem do dyspozycji siedmiu młodzieżowców w składzie, wobec problemów kadrowych – mówi szkoleniowiec kaniowian, którzy przezimują jako 10. zespół bielskiej A-klasy.
W czołówce ciekawie, a mistrz... znany
Choć nie bez problemów to z pełną pulą z Czechowic-Dziedzic wyjechali liderujący stawce piłkarze Czarnych Jaworze. Jesienią wykonali niemalże „maksa”, gubiąc zaledwie 2 punkty. Dystans nad wiceliderem wynosi na półmetku aż 13 „oczek”! – Czarni konsekwentnie zmierzają do celu. Nie wyobrażam sobie, aby ktokolwiek ich powstrzymał – komentuje nasz rozmówca.
Ciekawie przedstawia się rywalizacja za plecami jaworzan. Co najmniej pięć ekip ma aspiracje, by znaleźć się na czele pościgu za mistrzem jesieni. To efekt m.in. wygranej Zapory Wapienica 2:0 nad Pionierem Pisarzowice. – Zaporze najwyraźniej mecz wyszedł, na pewno chciała pokazać się z dobrej strony na własnym boisku. Potwierdziło się zarazem, że Pionier jednak gra „w kratkę” i potrafi na wyjeździe zaskoczyć „in minus” – klaruje Kazimierz Kozioł.
Wyniki 13. kolejki:
Zapora Porąbka – Beskid Godziszka 2:1 (1:0)
Iskra Rybarzowice – KS Międzyrzecze 2:8 (0:3)
Przełom Kaniów – KS Bestwinka 0:0
Zapora Wapienica – Pionier Pisarzowice 2:0 (0:0)
MKRS II Czechowice-Dziedzice – Czarni Jaworze 3:5 (1:2)
Soła Kobiernice – KS Bystra 5:2 (3:2)
LKS Mazańcowice – Sokół Buczkowice 4:1 (1:1)