Piłkarki Mitechu w kolejnym meczu Ekstraligi zagrają w Sosnowcu. Rywal to doskonale znana ekipa Czarnych.

mitech leczna Praktycznie w każdym z ostatnich okresów przygotowawczych sosnowiecki zespół jest sparingpartnerem żywczanek. Wyniki tych gier kontrolnych były różne, w żadnym razie nie można wyciągać z nich wniosków. Bo sparingi to jedno, a rywalizacja o punkty – drugie. Ta sobotnia potyczka zapowiada się interesująco z kilku powodów.

Przede wszystkim to postawa piłkarek z Sosnowca, które bardzo szybko zaaklimatyzowały się w ekstraligowym gronie. W sześciu meczach „uzbierały” 11 punktów, wygrywając trzykrotnie – z KKP Bydgoszcz, 1. FC Katowice i Stilonem Gorzów Wielkopolski. 5. miejsce beniaminka, w szeregach którego indywidualnie wyróżnia się reprezentantka Polski, Nikol Kaletka, to na pewno pozytyw dotychczasowych zmagań w Ekstralidze. Co ciekawe, Czarni są w górnej części tabeli, mimo... najsłabszego bilansu strzelonych goli w całej lidze!

Mitech pokazał w konfrontacji z ekipą z Piaseczna, że porażka z Zagłębiem, a już na pewno remis we Wrocławiu, były raczej wypadkami przy pracy. Drużyna pod wodzą Beaty Kuty robi swoje – gromadzi kolejne zdobycze i nie pozwala na pomyłkę czołowemu obecnie tercetowi. Czy forma, którą Mitech uzyskał jesienią wystarczy, by „przezimować” na ekstraligowym podium? Raczej pewne jest, że w razie jakichkolwiek strat w Sosnowcu nie będzie to możliwe. Zatem sobotni wyjazd (początek meczu o godzinie 14:00) ma znaczenie niebagatelne. W kontekście regionalnym województwa śląskiego to derby, a te – jak wiadomo – mają swoje odrębne prawa.