Lepiej – to patrząc na sam choćby rezultat – wypadł sparing dla ekipy ze Skoczowa. Jej wygrana 4:0 odzwierciedliła to, co działo się na boisku. – Widać było różnicę ligi – zgodnie stwierdzili nadzorujący poczynania swoich drużyn ich trenerzy – Bartosz WoźniakŁukasz Hanzel.

– My realizowaliśmy swoje założenia i wyszło to pozytywnie. Potraktowałem ten mecz jako jednostkę treningową i taki był cel, aby w okresie tygodnia rozegrać 3 sparingi – dodaje szkoleniowiec reprezentanta V ligi, który przewagę znaczącą uzyskał już do pauzy, gdy do siatki zespołu z Pogórza trafiali: Jakub Niedzielski, Michał SzczyrbaCezary Ferfecki. Po pauzie „fantów” tak znaczącej ilości już nie było, za to gol pieczętujący wygraną skoczowian miał swoją urodę. Wzorcowe rozegranie akcji i podanie Jakuba Małkowskiego z bocznego sektora sfinalizował bezwzględnie Jakub Fiedor.

Piłkarze LKS-u kroku rywalowi dotrzymywali dzielnie w premierowych 2 kwadransach test-meczu. Gola wprawdzie w tym fragmencie stracili, ale sami mieli nieco wcześniej „setkę”, której nie wykorzystał zawodnik o statusie testowanego. Pogórzanie sparing kończyli w osłabieniu liczebnym. – Wybiegaliśmy ten mecz, co ma swoją wartość na tym etapie przygotowań, podobnie możliwość gry z silnym przeciwnikiem – klaruje Hanzel.