Sobotni mecz z Unią Racibórz zakończył nie tylko sezon ligowy dla zespołu Drzewiarza, ale i okres pracy w klubie trenera Ireneusza Kościelniaka.

Drzewiarz Jasienica rr Gospodarze mieli ogromne chęci, by z tych względów okrasić mecz efektownym zwycięstwem. Bramkę Unii atakowali niemal od samego początku gry. W 11. minucie w bardzo dogodnej pozycji strzeleckiej znalazł się Daniel Jakowenko, ale jego strzał z 10 metrów poszybował nad poprzeczką. Kilka innych okazji jasieniczan kończyło się na golkiperze przyjezdnych, który bronił tyleż pewnie, co szczęśliwie. Premierową odsłonę zwieńczyć mogło trafienie Adama Kozielskiego, lecz i tym razem w sytuacji sam na sam górą był strzegący „świątyni” raciborzan Marek Adamiec.

Identyczny scenariusz konfrontacja miała po zmianie stron. Drzewiarz dominował i stwarzał sytuacje. Na uwagę zasługuje choćby próba Kamila Sekuły. Futbolówkę zmierzającą w same „widły” kapitalnie sparował bramkarz Unii. Na kwadrans przed końcem drużyna gości została osłabiona, tym bardziej rozpaczliwie wyglądała defensywa ekipy z Raciborza  Nic jednak, jak na złość, do „sieci” wpaść nie chciało, bo też przyznać trzeba, że widoczny w poczynaniach gospodarzy był brak reżysera gry Krystiana Papatanasiu. Drzewiarz z niżej notowanym przeciwnikiem zremisował po dość jednostronnym spotkaniu, w którym wyższość beskidzkiego IV-ligowca udokumentowana nie została. Radość jednak w miejscowych szeregach zapanowała, wszak „oczko” pozwoliło awansować w tabeli IV ligi śląskiej, grupy 2 na pozycję wicelidera, wobec porażki Fortecy Świerklany, dotychczasowego wicelidera stawki.

Drzewiarz Jasienica – Unia Racibórz 0:0

Drzewiarz: Żerdka – Kliber, Czyż (85' Zieliński), Grześ (83' Lapczyk), Basiura, Romanowicz, Waliczek (46' Jasiński), Sekuła, Jakowenko, Koczur, Kozielski (53' Łoś) Trener: I.Kościelniak