Jeśli jednak bielskie siatkarki marzą o tym, by znaleźć się w turnieju finałowym, jaki 10 i 11 marca przeprowadzony zostanie w Nysie, muszą wpierw w połowie lutego sforsować trudną przeszkodę.

Wczoraj bielszczanki nie bez trudu, choć 3:0 w setach, uporały się na wyjeździe z I-ligowcem z Wieliczki. Kilka godzin wcześniej jasnym stało się, że na ich drodze do ewentualnej fazy decydującej Pucharu Polski stanie zespół Grot Budowlanych Łódź. Podopieczne trenera Błażeja Krzyształowicza miały sporo kłopotów, by w środę pokonać na własnym parkiecie ekipę z Muszyny. Po nierównym meczu o awansie łodzianek przesądził wygrany 15:12 tie-break.

Do konfrontacji ćwierćfinałowej dojdzie w środę 14 lutego. Gospodarzem spotkania będą siatkarki z Łodzi, co z perspektywy BKS-u nie wydaje się wcale niekorzystne. W tym roku bielski zespół wygrał już wszak z Budowlanymi na wyjeździe 3:0.