Trzykrotnie w starciu z Jednością Przyszowice prowadzenie obejmowali piłkarze z Jasienicy. Ale meczu na inaugurację rundy wiosennej IV ligi śląskiej wygrać mimo tego nie zdołali.

drzewiarz_jasienica2 Już premierowy mecz na wiosnę pokazał, jak wielkich emocji możemy w tej rundzie spodziewać się. Tyczy się to zwłaszcza drugiej połowy, bowiem w pierwszej obie drużyny skupiły się na szczelnym zabezpieczeniu dostępu do własnej bramki. Kilka strzałów ofensywnie dysponowanych gospodarzy obronił Krzysztof Żerdka, ale i próby w ataku podjęli jasieniczanie. Efekt bramkowy nastąpił tuż po wznowieniu spotkania. Przyjezdni wyszli na prowadzenie dzięki strzałowi Daniela Jakowenki, lecz... długo z niego nie cieszyli się. Nie minęło pięć minut, a do siatki Drzewiarza trafił Ariel Mnochy, który w sobotnie popołudnie celownik nastawiony miał wyśmienicie. O tym goście z Jasienicy przekonali się jeszcze dwukrotnie w iście szalonym kwadransie na finiszu potyczki. Dwa razy na trafienia Adama Kozielskiego odpowiadał wspomniany snajper Jedności, w tym w 90. minucie, zapewniając swojej drużynie przysłowiowym „rzutem na taśmę” jeden punkt. Identycznie należy ocenić postawę golkipera Drzewiarza, który w doliczonym czasie gry wybronił „setkę” dla miejscowych.

Drzewiarz po kadrowych zmianach zimą? Całkiem optymistycznie, choć błędów - co gorsza brzemiennych w skutkach - podopieczni Ireneusza Kościelniaka na inaugurację nie zdołali się ustrzec.

Jedność '32 Przyszowice – Drzewiarz Jasienica 3:3 (0:0) 0:1 Jakowenko (46') 1:1 Mnochy (50') 1:2 Kozielski (75') 2:2 Mnochy (79') 2:3 Kozielski (84') 3:3 Mnochy (90')

Drzewiarz: Żerdka – Rucki (38' Siuda, 65' Struś), Kliber, Pala, Basiura, Pawlus (80' Kozioł), Płoszaj, Łoś, Sekuła (53' Romanowicz), Jakowenko, Kozielski Trener: Kościelniak