
Dobre warunki, dobre towarzystwo, dobry mecz
Przedstawiciele "okręgówek" żywiecko-skoczowskiej i bielsko-tyskiej zmierzyli się w towarzyskim spotkaniu, które odbyło się na sztucznej murawie w Czechowicach-Dziedzicach.
Po ostatnich wypowiedziach, zarówno trenera Seweryna Kośca, jak i Sebastiana Gruszfelda, można było być pewnym, że obie drużyny potraktują kontrolne spotkanie poważnie. Mecz istotnie obfitował w wiele sytuacji bramkowych. Bez wątpienia duży wpływ miały na to sprzyjające warunki pogodowe, dobrze przygotowane boisko, jak i poziom sportowy prezentowany przez rywalizujące drużyny.
W pierwszej połowie przewagę osiągnęli zawodnicy z Radziechów. Potwierdzili to w 25. minucie. Jakub Urbaś i Jakub Pieterwas 2-krotnie „poklepali” w duecie, piłka po dośrodkowaniu trafiła do Kacpra Mariana, który oddał strzał na bramkę. Piłka zmierzająca do „świątyni” przelobowała Mateusza Kudrysa, a Patryk Kłyszyński niejako dopełnił formalności pakując ją do siatki. Bliźniaczo podobna była akcja z 36. minuty, która przyniosła „Fiodorom” drugiego gola, ale tym razem, co się odwlekło to nie uciekło i Marian wykończył podanie Pieterwasa. Zanim drużyny zeszły do szatni w polu karnym drużyny z Bestwiny faulowany był Mateusz Janik, a karnego za to przewinienie wykorzystał Marcin Byrtek.
Premierowy kwadrans drugiej odsłony meczu to słabszy okres gry podopiecznych trenera Kośca. GKS wykonywał rzut wolny w ofensywie, ale zrobił to tak źle, że szybkie wznowienie Kudrysa trafiło za linię obrony rywala, a sytuację sam na sam wykorzystał Patryk Wentland. Po godzinie gry wicelider „okręgówki” żywiecko-skoczowskiej wrócił na właściwe tory. Stworzył sobie kilka wyśmienitych sytuacji, ale zarówno próba Janika, jak i Karola Kubieńca zatrzymały się na poprzeczce bramki rywali. Swojej szansy nie wykorzystał również Łukasz Widuch, który został zatrzymany przez Kudrysa, choć w tej sytuacji mógł podawać do lepiej ustawionych kolegów. LKS pokusił się w ostatniej akcji meczu o drugą bramkę - tym razem po rzucie wolnym w ofensywie, kiedy to Jakub Krawczyk najlepiej odnalazł się w polu karnym, wykorzystując bierność rywali w defensywie.