O tym, że Odra Wodzisław Śląski to przeciwnik co najmniej solidny, w tym sezonie przekonały się już dwie beskidzkie drużyny - LKS Czaniec, który zremisował 3:3 oraz Drzewiarz Jasienica (porażka 0:4). Dlatego do dzisiejszego starcia z tym rywalem piłkarze Krystiana Odrobińskiego podeszli z należytym respektem, ale też chęcią sprawienia niespodzianki. Los łaskawy dla nich nie był, wszak już od 4. minuty musieli odrabiać straty, gdy Piotr Olszewski niefortunnie skierował piłkę do własnej siatki. Spójnia stosunkowo szybko zdołała jednak doprowadzić do wyrównania. 
 
W 15. minucie Marcin Habdas precyzyjnie zacentrował z rzutu wolnego, zaś snajperskim kunsztem błysnął Jakub Więzik. Habdas celnych podań w tym spotkaniu miał zdecydowanie więcej. "Zamieszany" był on także w bramkę z minuty 65. Wówczas Piotr Strączek zapewnił przyjezdnym z Landeka komplet "oczek" sytuacyjnym strzałem kierując piłkę do siatki. - Czy wygraliśmy zasłużenie? Na pewno byliśmy zespołem dojrzalszym od przeciwnika, graliśmy mądrzej. Odra prostymi sposobami, czyli dalekim zagraniem, próbowała przedostać się pod nasze pole karne. Na to nasza obrona była jednak przygotowana. W Wodzisławiu Śląskim aspiracji są duże. Cała otoczka wokół klubu jasno wskazuje na to, że celują wysoko. Zwycięstwo więc cieszy tym bardziej - przyznał Odrobiński.