W siatkarskich zespołach trwa obecnie gorący okres transferowy, a kluby "dopinają" swoje kadry. Nie inaczej sytuacja ma się w Kętach, gdzie w miejscowym Kęczaninie pojawiły się kolejne nowe twarze.

Umowy z I-ligowcem podpisali już atakujący Mateusz Zarankiewicz, rozgrywający Kacper Popik, a także przyjmujący  Marcin Kantor. To jednak nie koniec wzmocnień Kęczanina. - Już teraz jesteśmy dogadani z Piotrem Janiakiem, ale brakuje jeszcze jego podpisu na umowie. Natomiast normalną koleją rzeczy jest, że prowadzimy także rozmowy z innymi zawodnikami - informuje Marek Błasiak, prezes kęckiego klubu. Do drużyny z pewnością dołączyć musi libero, wszak pod odejściu doświadczonego Marcina Mierzejewskiego kęczanie muszą wzmocnić tą pozycję. - Cały czas prowadzimy rozmowy, ale to nie są łatwe sprawy. Poza tym musimy dopieścić nasz budżet, żebyśmy mogli z pełną dozą odpowiedzialności pozyskiwać kolejnych zawodników - mówi Błasiak.

Z klubem, oprócz wspomnianego już Mierzejewskiego pożegnali się Stanisław Wawrzyńczyk, Marek Wawrzyniak, a także Igor Walczykowski. Wciąż nie wyjaśniona jest natomiast kwestia Mariusza Fijałka, który nowej umowy nie parafował. - Będziemy z Mariuszem rozmawiać i zobaczymy, jaki będzie efekt. Ale wiemy, że "flirtował" z BBTS-em - mówi prezes Kęczanina. Sternik kęckiego klubu zapewnia jednak, że nie ma powodów do zmartwień w kontekście nowego sezonu. - Szkielet drużyny już jest. Zakontraktowani zawodnicy to siatkarze, którymi interesowaliśmy się od pewnego czasu i cieszymy się, że są już z nami. Dlatego teraz ze spokojem możemy podchodzić do kolejnych transferów, które z pewnością będą - kończy Błasiak.