Przed rozpoczęciem rundy rewanżowej w „okręgówce” starcie Koszarawy ze Spójnią przewidywano jako hit wiosny. Aktualny lider mógł przybliżyć się do awansu, jednocześnie eliminując z walki żywiecką ekipę. Zgodnie z przewidywaniami mecz był w każdym razie zacięty, a żadna z drużyn znaczącej przewagi nie uzyskała. Otwarcie wyniku nastąpiło jednak szybko. W 7. minucie kibice obejrzeli gola z gatunku „stadiony świata”. Na strzał z daleka zdecydował się... obrońca Koszarawy Marcin Dobranowski i chyba nawet on sam nie do końca wierzył w powodzenie swojego zamiaru. Piłka jednak po atomowym uderzeniu ugrzęzła w „okienku” bramki Spójni. Gol ten przyćmił inne wydarzenia potyczki w Żywcu, która jakkolwiek hitem rundy nie okazała się, tak do końca trzymała w napięciu. Goście bowiem ambitnie dążyli do wyrównania, wykorzystując w tym celu głównie stałe fragmenty gry. Gdy zabrakło z powodu kontuzji najskuteczniejszego Radosława Folkastrzelenie gola okazało się ponad siły ekipy z Landeka. Koszarawa próbowała zaś wyprowadzać kontry. Przede wszystkim miejscowi bronili jednak dostępu do własnego pola karnego, co wobec prowadzenia specjalnie nie dziwi. Końcowy rezultat sprawia, że droga do awansu którejkolwiek z drużyn „okręgówki” jest jeszcze wciąż daleka. A jak do tego wątku odnoszą się szkoleniowcy Koszarawy i Spójni? – Na pewno będzie teraz ciekawie. Liczę, że chłopcy trochę podniosą się psychicznie, bo w ostatnich dwóch meczach straciliśmy ważne punkty. Część z zawodników dochodzi do zdrowia i niebawem powinniśmy być mocniejsi kadrowo. Ciągle jednak jesteśmy na takiej krawędzi, balansujemy w walce o awans – mówi trener Zbigniew Skórzak, opiekun żywczan. – Widać zmęczenie po drużynie, zwłaszcza w drugiej połowie nie mieliśmy już wystarczających sił, by rzucić się do ataku. Ale nie graliśmy źle i swoje sytuacje też stworzyliśmy. Czy będzie emocjonująco do końca? Pewnie tak, ale Koszarawa mnie nieco rozczarowała i nie sądzę, aby punktowała regularnie w kolejnych meczach – klaruje szkoleniowiec obecnego lidera Sławomir Białek Koszarawa Żywiec – Spójnia Landek 1:0 (1:0) 1:0 Dobranowski (7') Koszarawa: Pawlus – Dawid Fijak, Dobranowski, Jura, Sala, Biegun, D.Gołębiowski (55' Janik), M.Fijak, Gąsiorek (82' Dziedzina), Rus (66' Suski), Salachna (88' Ł.Gołębiowski) Trener: Skórzak Spójnia: Jacak – Jodłowiec, Kania, Genc, Krzak, Wilczek (88' Dorian Fijak), Makowski (78' Hałat), A.Szwarc (67' Malinka), Gomółka (72' Łacek), Górniak, Zieliński Trener: Białek