
Drzewiarz Jasienica: stabilizacja i progres zarazem
O czołowe miejsca w czwartoligowej stawce powinien wiosną powalczyć jasienicki Drzewiarz. Z kilku powodów zanosi się na kontynuację obranej przez trenera Ireneusza Kościelniaka drogi.
Po pierwszej części sezonu Drzewiarz Jasienica zajmuje w tabeli IV ligi drugie miejsce. Ustępuje tylko beniaminkowi, do którego traci siedem punktów. LKS Bełk prowadzi zasłużenie, jesienią doznał jednej porażki... w Jasienicy. Jest zdecydowanym faworytem w walce o mistrzostwo grupy 2. Nowicjusz dysponuje bardzo silną kadrą, w której znajdują się zawodnicy z przeszłością ligową, przez duże „L”. M.in. Sławomir Szary, który w barwach Odry Wodzisław i Piasta Gliwice rozegrał ponad 150 spotkań w ekstraklasie.
Jasieniczanie nie mają nic do stracenia, mogą owego faworyta postraszyć... w bezpośrednim pojedynku niebawem. Drzewiarz rundę rozpocznie od dwóch trudnych wyjazdów. W najbliższą sobotę zagra z piątą w tabeli Jednością Przyszowice, tydzień później o punkty powalczy na terenie lidera. Dwa pierwsze mecze zweryfikują zatem w dużym stopniu pracę wykonaną przez beskidzki zespół w ostatnim czasie. W przypadku ewentualnych zwycięstw, strata do LKS-u Bełk stopnieje.
Zima upłynęła w Jasienicy pod znakiem stabilizacji kadrowej oraz piłkarskiego rozwoju zespołu. O tym więcej Ireneusz Kościelniak, szkoleniowiec Drzewiarza.
SportoweBeskidy.pl: – Jak drużyna przygotowywała się do rundy wiosennej? Ireneusz Kościelniak: Pracowaliśmy w komfortowych warunkach. Kadra zespołu nieznacznie się zmieniła. Dokooptowaliśmy Dominika Zielińskiego oraz Marcina Jasińskiego, który sam się do nas zgłosił. Ambitny zawodnik, lubię takich. Wczoraj miał pecha, podczas pierwszego treningu na naturalnej murawie skręcił staw skokowy. Mieliśmy dużo czasu na realizację założeń, nie musieliśmy się zgrywać i poznawać. Mogliśmy pójść dalej. W ustawieniu 4-4-2 zespół prezentował się nieźle. Ćwiczyliśmy 4-5-1, 3-4-3 i 3-5-2. Bez stabilizacji w drużynie nie byłby to możliwe. Graliśmy z różnymi rywalami, zarówno z wyższych lig, jak i „okręgówki”. Mogliśmy przetestować wszystkie warianty ustawienia. Bardzo dobrze w defensywie zaprezentowaliśmy się w konfrontacjach z BKS-em Stalą oraz wzmocnionymi rezerwami Podbeskidzia. Niemal wszyscy zawodnicy są zdrowi, dobrze przygotowani. Zaangażowanie i frekwencję oceniam wysoko. Mam wyrównaną kadrę, co stanowi nasz atut.
SportoweBeskidy.pl: – Jesteście wiceliderem. Strata do LKS-u Bełk wynosi siedem punktów. W klubie, w szatni pada hasło „awans”? I.K.: Awans? Jestem dla niektórych osób, które nie poznały mnie bliżej, trenerem kontrowersyjnym. Po trzech miesiącach pracy w Wiśle powiedziałem, że zrobimy awans. Zrobiliśmy. Gdy obejmowałem bielski Rekord interesował nas tylko awans. W Jasienicy nie ma ciśnienia na mistrzostwo. Oczywiście w każdym meczu zamierzamy grać o zwycięstwo, prezentować ciekawy i efektowny futbol, ale nie dmuchamy balonika. Naszym celem jest miejsce na podium. Jeśli skończymy rywalizację w pierwszej piątce, również będziemy zadowoleni. To byłby największy sukces w historii klubu. Rok temu było nerwowo, zespół bronił się przed spadkiem. Jeśli nadarzy się okazja, to powalczymy o mistrzostwo, inaczej nie możemy podejść do tego tematu. W moim zespole są zawodnicy, którzy w przeszłości grali w „okręgówkach”, IV lidze, kilku na poziomie III. LKS Bełk dysponuje kadrą, w której znajdują się gracze mający za sobą występy w II lidze, I, a nawet ekstraklasie. To naprawdę duża różnica. Niemniej jednak udało nam się z tą drużyną wygrać. Serce chce, podpowiada „powalczymy o awans”. Rozum nakazuje podejście chłodne i pełne pokory. Jeśli nie uda nam się ligi wygrać teraz, może za rok będzie lepiej.
SportoweBeskidy.pl: – Na co stać pozostałe beskidzkie ekipy? I.K.: Pozostałe beskidzkie zespoły są w innej sytuacji niż my. W Żywcu mają swoje problemy, ale Czarni-Góral zawsze imponowali ambicją. Niektóre drużyny pozytywnie reagują na trudne sytuacje. Myślę, że na środek tabeli Czarnych stać. GKS wzmocnił kadrę, pozyskał m.in. Błasiaka. W IV lidze jest kilka słabszych drużyny, zarówno od beniaminka, jak i Czarnych-Górala.
Wyniki sparingów: - Niwa Nowa Wieś 3:1 - Górnik II Zabrze 3:4 - MRKS Czechowice-Dziedzice 1:1 - Ruch II Chorzów 2:0 - BKS Stal Bielsko-Biała 1:0 - Podbeskidzie II Bielsko-Biała 3:4 - Halniak Maków Podhalański 1:0 - Kuźnia Ustroń 4:1
Transfery:
Przybyli: Dominik Zieliński (napastnik, Spójnia Landek), Marcin Jasiński (wolny zawodnik), Łukasz Kościelniak (pomocnik, z juniorów)
Ubyli: Adrian Jasiński (napastnik, wypożyczenie do Czarnych Jaworze), Ryszard Borutko (pomocnik, KS Wisła)
Tak zaczną: - 21 marca – Jedność Przyszowice (wyjazd) - 28 marca – LKS Bełk (wyjazd) - 4 kwietnia – Unia Turza Śląska (dom)