Po zakończeniu minionych rozgrywek Ligi Okręgowej Bielsko-Tyskiej z funkcji trenera KS Bestwinka zrezygnował Tomasz Duleba. - Po ostatnim meczu złożyłem rezygnację z pełnionej funkcji. Uznałem, że 2,5 roku to wystarczający okres na zmiany. Nie ma tutaj żadnych negatywnych podtekstów: rozstaję się z zespołem i z klubem w zgodzie i muszę przyznać, że po zakończeniu sezonu łezka w oku się zakręciła – tłumaczył wówczas w rozmowie z naszym portalem sam zainteresowany. 

 

 

Rozbrat Duleby z ławką trenerską długo nie trwał. Dość wspomnieć, że dziś związał się ze Skrzyczne Lipowa, w którym przed laty już pracował. W roli opiekuna zespołu reprezentującego żywiecką A-klasę zastąpił Mariusza Midora. - Mariusz pracował u nas 5,5 roku. Początkowe wyniki rundy rewanżowej napawały optymizmem, jednak po wygranym meczu derbowym ze Słotwiną coś przestało działać. Końcówka rundy w naszym wykonaniu była bardzo słaba. Wiązało się to również z bardzo słabą frekwencją na treningach. Po ostatnim meczu trener Midor zasygnalizował nam, że nie wie jak bardziej wpłynąć na drużynę i być może potrzeba wpuścić świeżej krwi do szatni - mówi nam Seweryn Porębski, prezes klubu z Lipowej. 

 

- W międzyczasie trener Duleba zrezygnował z pracy w Bestwince. Znamy się z nim, ponieważ był on poprzednikiem trenera Midora. Wiemy, że jest ambitny i ma bardzo dobry warsztat. Ponadto utrzymuje bardzo dobre relacje z zawodnikami. Cieszymy się, że wyraził chęć współpracy z nami. Mając takiego trenera, celem drużyny jest wygranie każdego kolejnego meczu. Chcemy być wiodącą siłą żywieckiej A klasy - podkreślił Porębski.