Ekspresowy pogrom
Konfrontacja Beskidu z Tempem miała wyraźnego faworyta. Jakiekolwiek nadzieje gości zostały w Skoczowie błyskawicznie rozwiane.
Sam wynik najlepiej oddaje to, co działo się na murawie. Przewaga Beskidu, zwłaszcza w premierowej części meczu, była bardzo duża. Po upływie kilkunastu minut goście doznali 60-sekundowego szoku. Najpierw z rzutu wolnego w okienko bramki Tempa przymierzył z 17 metrów Mateusz Łapiński, a po wznowieniu gry od środka bramkarza gości pokonał skuteczny tego dnia Marcin Jaworzyn. Rzecz jasna nie był to koniec spotkania, lecz wspomniane ciosy totalnie rozbiły zespół z Puńcowa. Do przerwy kibice obejrzeli jeszcze dwie akcje skoczowian zwieńczone golami, których tak naprawdę mogło być więcej. Z równie dużym impetem Beskid nie poczynał sobie już w sytuacji w pełni komfortowej. Trafienia numer pięć i sześć „nadeszły” w ostatnim kwadransie, przyjezdni pokusili się tylko o gola honorowego, doznając w Skoczowie prawdziwej klęski.
– Początek meczu nie wskazywał na taki wynik. Zabrakło nam koncentracji, dostaliśmy dwa gole „w pakiecie” i to zdeterminowało dalszy przebieg spotkania. Przyznać trzeba, że rywale byli lepsi o klasę – mówi Marek Bakun, szkoleniowiec Tempa. Przyczyna aż tak fatalnej postawy gości? – Sam chciałbym znać odpowiedź na to pytanie. Po meczu z MRKS-em byłem pełen nadziei, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Tutaj moja pewność została mocno zachwiana – dodaje trener pokonanych. Beskid Skoczów – Tempo Puńców 6:1 (4:0) 1:0 Łapiński (11', z rzutu wolnego) 2:0 Jaworzyn (12') 3:0 Padło (34') 4:0 Łapiński (43') 5:0 Jaworzyn (75') 6:0 Jaworzyn (83') 6:1 Szurman (85')
Beskid: Matuszny – Mioduchowski, Greń, Wojciechowski, D.Ihas, Padło, D.Smagło (72' Wojaczek), Kochman (46' Kiełczewski), A.Ihas (77' Cieślar), Łapiński (63' Jastrzębski), Jaworzyn Trener: Michalik
Tempo: Żebrowski – Popelka, Sikora, Olszar, Legięć (46' Cholewa), Światłoch, Gros, Sobel (46' Różankowski), Wrona (46' Popiołek), Szyper, Bajger (63' Szurman) Trener: Bakun