
Fatalny początek
Na końcowym wyniku w Raciborzu, gdzie o punkty z miejscową Unią walczył GKS Radziechowy-Wieprz, w głównej mierze zaważyły początkowe fragmenty spotkania.
Gospodarze dwukrotnie zaskoczyli bowiem zespół z Radziechów, w 11. i 20. minucie. Szybko dwa zdobyte gole wprowadziły spokój w poczynania miejscowych, mocno jednak rozsierdziły również drużynę gości. – Szybko zmieniliśmy ustawienie i zaczęliśmy grać dwoma napastnikami, co jeszcze w pierwszej połowie mogło przynieść odpowiedni skutek – mówi Mariusz Kozieł. W końcowych fragmentach premierowej odsłony „oko w oko” z bramkarzem Unii stanął Mateusz Janik, ale z pojedynku zwycięsko wyszedł golkiper miejscowych. – Nie zmienia to faktu, że było to chyba najgorsze 45 minut, jakie rozegraliśmy na tym poziomie rozgrywkowym – krytycznie przyznał opiekun gości.
Przyjezdni mocno do pracy wzięli się w drugiej odsłonie. Futbolówka znacznie częściej znajdowała się przy nogach piłkarzy GKS-u, znacznie częściej „gościła” też na połowie raciborzan. Ofensywne nastawienie i determinacja przyniosły skutek stosunkowo szybko, bo nie minął kwadrans i przyjezdni zdobyli bramkę kontaktową. Z najbliższej odległości do siatki trafił Szymon Byrtek. I właśnie strzelec gola dla radziechowian szukał swoich kolejnych szans, podobnie, jak Łukasz Jastrzębski, który asystował przy bramce dla gości. Z dystansu próbował przymierzyć Marcin Dudka, ale choć strzał sprawił wiele problemów bramkarzowi Unii, przyniosło to gościom tylko „korner”. – Próbowaliśmy, przeważaliśmy, ale nie udało się. Szkoda, bo mocno sobie skomplikowaliśmy sytuację w tabeli. Na pewno jednak nie poddamy się, będziemy walczyć, by osiągnąć cel, jakim jest utrzymanie – stanowczo stwierdza Kozieł.
Unia Racibórz – GKS Radziechowy-Wieprz 2:1 (2:0) 1:0 Bawoł (11 min.) 2:0 Grzesik (20 min.) 2:1 S.Byrtek (59 min.)
GKS: Ł.Byrtek – Kozieł, Dudka, M. Motyka (58. Tracz), Noga, Celej, M.Byrtek, P.Motyka, Jastrzębski, S.Byrtek, Janik (50. Trzop) Trener: Kozieł