Bezbramkowa premierowa odsłona meczu IV-ligowca z przedstawicielem bielskiej A-klasy była w głównej mierze następstwem znikomej efektywności piłkarzy z Czańca w ofensywie. Sytuacji dogodnych gościom nie brakowało, ale już skuteczność szwankowała na potęgę.

Podopieczni Macieja Żaka rozkręcili się za to po pauzie, gdy w szeregach obu drużyn nastąpiły rozliczne zmiany w składach. Większy poziom koncentracji czanieckiej ekipy znalazł przełożenie na końcowy rezultat. Łupem we wtorkowy wieczór w Pisarzowicach podzielili się jeden z wchodzących z ławki Ilya Nazdryn-Platnitski oraz Paweł Kozioł. Białorusin zdobycze faworyta zainicjował w 55. minucie i zwieńczył, gdy mecz zbliżał się do końca. Kozioł był bezbłędny przy „11” oraz strzale na kwadrans przed upływem czasu regulaminowego. Tak też LKS sięgnął po awans tyleż oczekiwany, co pewny i zasłużony.