Żywczanie na finiszu cyklu gier kontrolnych zmierzyli się na bocznym boisku w Kobiernicach z tamtejszą Sołą. Nie wypadli nad wyraz okazale, ale odnieśli zwycięstwo, które poprawiło nieco nastroje po pucharowej przegranej z Góralem. Prowadzenie dał Koszarawie w sparingu Mateusz Gach, który wykorzystał dogranie Bartosza Sali. Żywiecki zespół wynik podwyższył po przerwie. Tym razem w podbramkowym zamieszaniu golkipera gospodarzy uprzedził Michał Tomaszek. I tylko raz żywiecka ekipa zagapiła się w defensywie, z nieporozumienia środkowych obrońców, w tym zawodnika testowanego, futboliści a-klasowicza zdobyli gola honorowego.

Dla Koszarawy był to ostatni mecz przed ligową inauguracją. Jak mówi trener Sławomir Białek forma drużyny idzie w górę. – Ostatni sparing wypadł na plus, ale jeszcze czeka nas trochę pracy – zaznacza szkoleniowiec, którego martwi jedynie niska skuteczność podopiecznych. W Kobiernicach dominowali długimi fragmentami meczu wyraźnie, wypracowali sobie w ślad za tym sporo bramkowych szans, których znaczną większość zaprzepaścili.

Protokół meczowy poniżej.