Godzina konsekwencji
Zgodnie z przedmeczowymi rozważaniami w naszej zapowiedzi kolejki, jasienicki Drzewiarz postawił trudne warunki niepokonanemu GKS-owi Jastrzębie-Zdrój i to na jego terenie. Niestety, napór udało się powstrzymywać przez równo godzinę...
Znając ofensywny potencjał czwartoligowego mistrza goście nie mogli pozwolić sobie na ofensywną wymianę ciosów z faworytem. Toteż głównie jasieniczanie strzegli dostępu do własnej bramki i odpowiednio ustawieni taktycznie neutralizowali poczynania miejscowych. Przyznać trzeba – z całkiem dobrym skutkiem. Tylko sporadycznie w pierwszej części meczu jastrzębianie dochodzili do niezłych sytuacji. Najlepszą był strzał Kamila Jadacha, który odbił się od poprzeczki bramki Drzewiarza. Ponadto, odnotować warto próbę z rzutu wolnego Wojciecha Caniboła, również nie zmuszającą do interwencji Krzysztofa Michałowskiego.
Obraz gry nie uległ zmianie po wznowieniu zawodów. Atakowali piłkarze GKS-u, którzy tym razem byli jednak zabójczo skuteczni. Gdy w 61. minucie Kamil Gorzała strzałem z dystansu zmusił Michałowskiego do kapitulacji, taktyka jasieniczan posypała się. Podobnie, jak szczelna defensywa i postawa w destrukcji. Wprawdzie podopieczni Ireneusza Kościelniaka podjęli próbę odrobienia straty, ale po następnym kwadransie mieli już trzy gole mniej od lidera IV ligi śląskiej, grupy 2. W 80. minucie indywidualna akcja Tomasza Lorenca pozwoliła ustalić wynik potyczki, na ostatecznie pewne i efektowne zwycięstwo GKS-u, mistrza ligi obecnego szczebla i zarazem nowego III-ligowca.
GKS 1962 Jastrzębie-Zdrój – Drzewiarz Jasienica 4:0 (0:0) 1:0 Gorzała (61') 2:0 Szczęch (68') 3:0 Weis (74') 4:0 Lorenc (80')
Drzewiarz: Michałowski – Basiura, Kliber, Romanowicz, B.Rucki, Król (50' Siuda), Struś (65' Borutko), Płoszaj (72' Pawlus), Sekuła, Jakowenko, Kozielski (54' Łoś) Trener: Kościelniak