
Godzina w ligowym tempie
Znaczna część meczu Beskidu Skoczów z KS Międzyrzecze miała przebieg zacięty i satysfakcjonujący ze szkoleniowego punktu widzenia.
– Pierwszą połowę mieliśmy bardzo dobrą. Zespół wykonywał założenia taktyczne, a sam mecz toczył się na naprawdę dużej intensywności – podkreśla na wstępie Bartosz Woźniak, trener skoczowskiej drużyny, w pozytywnym tonie oceniając konfrontację rozegraną w Ustroniu.
To skoczowianie zdobyli gola w premierowym kwadransie gry, gdy niczym rasowy snajper w obliczu „świątyni” rywala z A-klasy zachował się Damian Szczęsny. Skromnej zaliczki Beskid nie utrzymał – w drugiej połowie Dorian Sapuła w następstwie rzutu rożnego zadbał o wyrównanie. Nie było ono zarazem dziełem przypadku, wszak futboliści z Międzyrzecza dotrzymywali kroku reprezentantowi ligi okręgowej, potwierdzając aspiracje, by na tym szczeblu zameldować się w nowym sezonie. – Po godzinie sparingu prezentowaliśmy się już słabiej, ale przy bardzo wąskiej kadrze, z jaką przystąpiliśmy do spotkania, było to do przewidzenia – komentuje szkoleniowiec Beskidu.