– Mieliśmy konkretny plan, aby rozgrywać mecz w określony sposób i nakreślone założenia realizowaliśmy konsekwentnie – rozpoczyna trener bielszczan Adrian Olecki, który dwojako mógł być zadowolony z postawy swojego zespołu. Ten bez zarzutu spisywał się w „tyłach”, nie dopuszczając ekipy beniaminka do stwarzania groźnych okazji. Równolegle wykazał się wystarczającą, identyczną skutecznością w obu połowach sobotniej batalii, aby sięgnąć po komplet punktów.

Po 23. minutach gospodarze wyszli na prowadzenie. Dośrodkowanie z rzutu rożnego w stylu najlepszym z możliwych zwieńczył trafieniem po efektownej przewrotce Szymon Mroczko. Od tego momentu młodzi piłkarze rezerw Podbeskidzia przyjmowali przeciwnika nisko w defensywie, sporadycznie wyprowadzając groźne kontry. Zwłaszcza w drugiej części miejscowi mogli stan meczu podwyższyć, w ostatnim momencie przez skoczowskich obrońców stopowani byli jednak Bartosz Gąsiorek, Michał Studnicki i Damian Oczko. Kiedy derby miały już się zakończyć skromnym 1:0 dla Podbeskidzia II, w obrębie „16” przewrócony został Patryk Drabik. Z 11. metrów nie zawiódł rutynowany Tomasz Górkiewicz, stawiając pieczęć na triumfie bielszczan.