Do udanych można zaliczyć cały występ "Fiodorów" na tle ekipy z Krzeszowa, jednak pierwsze 30. minut były szczególnie pozytywne dla GKS-u. Składne akcje, dyscyplina taktyczna - to wszystko towarzyszyło grze drużyny z Radziechów. Jako pierwszy na listę strzelców wpisał Paweł Kłyszyński, który zachował zimną krew w sytuacji jeden na jeden z bramkarzem rywala. Następnie trafienie celebrował Kacper Marian, który wykorzystał dogranie od Mateusza Janika. Zespół z Małopolski pokusił się o trafienie kontaktowe na chwilę przed przerwą po indywidualnym błędzie defensora GKS-u. 

 

Stracona bramka podziała jednak mobilizująco na przedstawiciela Żywiecczyzny. Po przerwy znów do siatki rywala trafił Marian, ponownie na gola zamieniając dogranie od Janika. Gol na 4:1 padł "łupem" testowanego gracza, który z bliskiej odległości spuentował dobry atak GKS-u. Następie to krzeszowianie pokonali bramkarza "Fiodorów" celnym uderzeniem głową. Ostatni akcent strzelecki należał jednak do drużyny z Radziechów. Marian skompletował hat-tricka i ozdobił mecz pięknym trafieniem z połowy boiska. 

 

- To był nasz najlepszy sparing w tym okresie przygotowawczym. Jestem zadowolony z faktu, że zawodnicy świetnie realizowali przedmeczowe założenia i naprawdę dobrze się oglądało naszą grę - ocenia szkoleniowiec GKS-u, Sebastian Gruszfleld.