
Intensywna praca nad wzmocnieniami
Iskra Rybarzowice, po barażach, osiągnęła upragniony awans do bielskiej A-klasy. Już teraz jednak w klubie trwają prace nad wzmocnieniem kadry.
Miniony sezon w bielskiej B-klasie był zdeterminowany przez rywalizację Gronia Bujaków z Iskrą Rybarzowice. Ostatecznie mistrzem zmagań został Groń Bujaków, który dwukrotnie pokonał Iskrę w tym sezonie. Rybarzowiczanie zajęli 2. miejsce ze stratą zaledwie 1 punktu do Gronia. - Sezon był na pewno bardzo wymagający, przede wszystkim ze względu na to, że byliśmy stawiani w roli faworyta. Towarzyszyła nam większa presja – my zawsze musieliśmy, a rywale mogli. Ale właśnie dlatego wzmacnialiśmy zespół takimi zawodnikami, żeby udźwignąć ten ciężar – i udało się. Do samego końca liczyliśmy, że uda się zakończyć sezon na pierwszym miejscu po ewentualnym potknięciu Gronia. Oni jednak rozegrali końcówkę bardzo konsekwentnie – zwłaszcza mecz ze Spójnią II i patrząc na cały sezon, zasłużenie zakończyli rozgrywki na pierwszym miejscu - mówi nam Daniel Kasprzycki, szkoleniowiec Iskry.
Drużyna z Rybarzowic o awans walczyła więc w barażach. Najpierw, w półfinale pokonała Rotuza II Bronów, a następnie zwyciężyła w starciu ze Spójnią II Landek, dzięki czemu Iskrę w przyszłym sezonie zobaczymy w bielskiej A-klasie. - Do barażów podeszliśmy spokojnie. Półfinał z Rotuzem II był bardzo wymagający – szczególnie do 60. minuty. Bronowianie mieli swój pomysł na grę i umiejętnie wykorzystywali swoje atuty. Napsuli nam więcej krwi niż rezerwy Spójni Landek - ocenia Kasprzycki.
W środowisku piłkarskim, jak ostatnio co "okienko" transferowe, nie milkną echa potencjalnych wzmocnień Iskry. Mówi się sporo o uznanych nazwiskach, które mogą dołączyć do Iskry. Chodzi o zawodników nawet... V-ligowych. - Na pewno chcemy wzmocnić kilka pozycji. Intensywnie pracujemy nad tym, by 3–4 zawodników dołączyło do zespołu i podniosło poziom rywalizacji. Zdecydowanie szukamy wzmocnień na pozycje bramkarza, obrońcy i środkowego pomocnika - zdradza Kasprzycki.