- Myślę, że za nami wartościowy sparing, przede wszystkim wybiegany. Tempo meczu było imponujące. Staraliśmy się grać ofensywnie, ale byliśmy niestety nieskuteczni więc największym zmartwieniem jest wynik, który jest bądź co bądź niekorzystny - powiedział po spotkaniu Konrad Kuder, trener Drzewiarza.

 

Sam mecz zaczął się dla miejscowych źle. W 20. minucie zawodnicy GKS-u postarali się, by uwaga gospodarzy spoczęła na lewej stronie boiska. Gdy fortel się udał, przenieśli ciężar gry dalekim przerzutem na drugą stronę boiska, gdzie piłkę przejął Kacper Marian, który po indywidualnej akcji wykorzystał sytuację strzelecką i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Drzewiarz na wiele sposobów próbował przed zejściem do szatni wyrównać, ale jego zawodnikom, a w szczególności Dawidowi Ogrockiemu i kilku testowanym nie udało się zamienić na gole kilku stworzonych sytuacji.

 

Po zmianie stron gospodarze byli skuteczniejsi. Po dobrej, składnej akcji zespołu z bocznego sektora w pole karne dośrodkował Marek Sobik, a jeden z zawodników, który być może w nadchodzącym sezonie będzie reprezentował barwy Drzewiarza, zamienił dobre podanie na bramkę. Po godzinie gry miejscowi prowadzili. Tym razem dośrodkowywał grający trener Kuder, a na prowadzenie drużynę wysforował inny z testowanych zawodników. Przyjezdni ani myśleli się godzić z takim stanem rzeczy. Przed końcem spotkania, również po dośrodkowaniu, po zamieszaniu w polu karnym najlepiej zachował się Igor Handzlik, który sprytnym strzałem ustalił wynik towarzyskiego spotkania.

 

- Myślę, że w pierwszej połowie realizowaliśmy założenia, które nakreśliliśmy sobie przed spotkaniem. Z minuty na minutę było jednak coraz ciężej, bo obecnie w dużym stopniu skupiamy się nad aspektami motorycznymi. Z gry po przerwie jestem mniej zadowolony, bo mieliśmy problem z utrzymaniem się przy piłce. Jeśli chodzi o stracone bramki to mieliśmy problem z dojściem do rywala i byliśmy zbyt mało agresywni w defensywie - podsumował Michał Trojak, szkoleniowiec GKS-u.