Jak kończyć, to tylko w takim stylu
Ostatni mecz w rundzie jesiennej zagrali przed własną publicznością piłkarze III-ligowego Rekordu Bielsko-Biała. Podopieczni Dariusza Klaczy zmierzyli się z Gwarkiem Tarnowskie Góry.
W kolejnym meczu "rekordziści" zanotowali świetne otwarcie spotkania. W 8. minucie Rekord wyszedł na prowadzenie, gdy Daniel Świderski pięknym "wolejem" zamknął dogranie z rzutu rożnego od Tomasza Nowaka. "Snajper" Rekordu chwilę wcześniej zaprzepaścił dobrą sytuację po błędzie bramkarza z Tarnowskich Gór.
Stracona bramka na gości podziałała jednak mobilizująco, choć trafienie wyrównujące rezultat padło w dość kontrowersyjnych okolicznościach. Krzysztof Żerdka wychodził do piąstkowania, zderzył się z napastnikiem Gwarka, jednak pierwszy trafił w piłkę. Sędzia był głuchy na - skądinąd słuszne - pretensje biało-zielonych i podyktował rzut karny, który na gola zamienił Kacper Będzieszak. Przy wyniku 1:1 obie ekipy schodziły do szatni, lecz wcale tak nie musiało być, gdyż zarówno Rekord, jak i Gwarek, miał swoje sytuacje bramkowe...
W 50. minucie Rekord znów prowadził i to nie zmieniło się do ostatniego gwizdka arbitra. Piotr Wyroba pięknym strzałem po podaniu Nowaka zaskoczył golkipera z Tarnowskich Gór. Chwilę później było już 3:1, gdy Świderski po raz kolejny wykazał się instynktem strzeleckim. Goście tym razem nie byli w stanie się "podnieść".