Jak na faworyta przystało
Nie zamierzali rozpamiętywać domowej porażki w poprzednim meczu piłkarze GLKS Nacomi Wilkowice. Dziś wypadli o niebo lepiej.
Skuteczne akcje przesądzające o domowym zwycięstwie wilkowiczanie przeprowadzili w pierwszej odsłonie spotkania. W 25. minucie Marcin Byrtek wykonał przerzut do Kacpra Śleziaka, ten dograł do Jakuba Caputy, który z kolei odnalazł Mateusza Fiedora. Efektowne, kombinacyjne rozegranie dało gospodarzom prowadzenie. Było ono w pełni zasłużone. Potwierdzeniem wyższości zawodników z Wilkowic minuta 40. – faul na Capucie i pewnie wykonana „11” przez Byrtka.
Po zmianie stron podopieczni Krzysztofa Bąka zagrali przede wszystkim uważnie w defensywie i takie nastawienie popłaciło. – Nie dopuściliśmy rywala praktycznie do żadnej groźnej sytuacji pod naszą bramką. Zależało nam dziś na punktach i grając dojrzałą piłkę na V-ligowym poziomie osiągnęliśmy to w satysfakcjonującym stylu – ocenia szkoleniowiec GLKS Nacomi.
Dobrych humorów w miejscowych szeregach nie zmąciły szanse, by Iskrę po przerwie dobić. Mieli je Fiedor i Caputa czy Dominik Kępys po pojawieniu się na murawie.