- Słabo weszliśmy w ten mecz i później nie potrafiliśmy wrócić na właściwe tory. Boli nas ta porażka, ale musimy szybko wyciągnąć z niej wnioski. Za niedługo gramy kolejny mecz - mówi w rozmowie z naszym portalem, Krzysztof Dybczyński. 

 

Wejście w mecz rezerw LKS-u było imponujące, choć niemała była w tym pomoc samych jaworzan. W 5. minucie indywidualny błąd Szymona Pustelnika wykorzystał Adam Maślorz. Następnie piłkę w siatce ulokował niepilnowany Wiktor Skowronek, a w 13. minucie "Goczały" prowadziły już 3:0, gdy Andrzej Maślorz celnie przymierzył z 20. metrów. Na domiar w 30. minucie czerwoną kartkę ujrzał zawodnik Czarnych, Rafał Pezda. Wówczas stało się jasne, że jaworzanom ciężko będzie zminimalizować rozmiary porażki, choć w premierowej odsłonie gry okazje ku temu miał Dariusz Kołodziej, który "ostemplował" poprzeczkę oraz Damian Ścibor. 

 

Po zmianie stron gospodarze wciąż napierali na bramkę jaworzan. W 63. minucie Adam Maślorz ponownie fetował trafienie, tym razem sprytną wcinką. Czarni odpowiedzieli trafieniem Artura Sawickiego po dograniu Filipa Gawlaka, lecz miejscowi w końcówce pokusili się o jeszcze dwa trafienia i w ostatecznym rozrachunku cieszyli się oni z okazałego zwycięstwa 6:1.