Spotkanie fatalnie rozpoczęło się dla faworytów z Dankowic. Już w drugiej minucie gospodarze wyszli na prowadzenie. Autorem gola na 1:0 był Marcin Paw, który świetnie zamknął dogranie z boku boiska. Chwilę później mogło 1:1, lecz piłka po uderzeniu Tomasza Magiery uderzyła w słupek. Mijały kolejne minuty, a dominacja Pasjonata była bezapelacyjna. Wyrównanie przyszło dopiero po pół godzinie gry. Szymon Genc ładnie dograł do Błażeja Cięciela, a ten z zimną krwią pokonał bramkarza Pioniera. - Mieliśmy przewagę w tym meczu. Wciąż dłużej utrzymujemy się przy piłce, mamy więcej sytuacji, jednak nie potrafimy przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę - mówił po meczu trener Pasjonata - Artur Bieroński. 

W drugiej połowie drużyna z Dankowic "rzuciła się" na swego rywala. Ciężko zliczyć ilość sytuacji jaką miał reprezentant "okręgówki". Tę jedną z najlepszych miał w 70. minucie miał T. Magiera, lecz zabrakło mu zimnej krwi w sytuacji sam na sam ze Zbigniewem Wójcikiewiczem. A, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić... W 74. minucie na prowadzenie Pioniera wyprowadził Łukasz Nycz, który wykorzystał błąd w asekuracji jednego z defensorów Pioniera. Kilka chwil potem ten sam zawodnik podwyższył wynik spotkania na 3:1 ponownie wykorzystując niefrasobliwość obrony drużyny z Dankowic. - Tak szybko się ten mecz zaczął dla nas jak i skończył - skwitował Bieroński.