
Jak się uczyć, to w takich meczach
Po wygranych w dwóch pierwszych sparingach Rotuz Bronów zmierzył się z solidną ekipą, jaką jest Ruch Stanowice.
- Mierzyliśmy się z rywalem, który w naszej lidze grałby o najwyższe cele. Była widoczna różnica, ale jestem zadowolony - mimo porażki. Takie mecze dają dobrą naukę i pokazują nad czym musimy pracować. Niemniej, mieliśmy dobre momenty. Szczególnie optymistycznie nastawiła mnie druga połowa - mówi Jakub Kubica, trener Rotuza.
Bronowianie postawili na grę w obronie niskiej i przez pewien czas skutecznie odpierali ataki rywala. W 15. minucie jednak Ruch objął prowadzenie. Choć piłkarze Rotuza domagali się "spalonego", to jednak gdyby nie wcześniejsza strata przy wyprowadzaniu piłki, to zagrożenia można było uniknąć. 12 minut później Ruch prowadził już 2:0, gdy napastnik tej drużyny sfinalizował dogranie na 14. metr po podaniu z prawej strony. Ekipa z Bronowa swoją najlepszą okazję miała tuż przed końcem pierwszej części. Wówczas Patryk Strzelczyk uderzył nad bramką w sytuacji sam na sam.
W drugiej części Rotuz zagrał z większym animuszem i to przyniosło pozytywny efekt. W 70. minucie Rafał Adamczyk wykończył składną akcję swojej drużyny. Oprócz tego Adamczyk miał jeszcze swoje okazje, szczęścia zabrakło także testowanemu zawodnikowi. Ostatni głos należał do Ruchu. W 80. minucie ustalony został wynik na 3:1 po samobójczym i pechowym trafieniu Iwa Jeleśniańskiego.