SportoweBeskidy.pl: Jak Pana zdaniem powinien wyglądać udział miasta w szeroko pojętym sporcie i rekreacji w Bielsku-Białej?
Janusz Okrzesik:
Miasto powinno aktywnie wspierać sport i rekreację. Szczególnie na poziomie dzieci i młodzieży. Ważne będzie dla mnie zwiększenie liczby sportowych zajęć pozalekcyjnych w szkołach. SKS-y powinny być naturalną bazą selekcji dla klubów sportowych. Uważam, że należy wspierać różne dyscypliny sportowe, także indywidualne. W tej chwili nacisk położony jest na piłkę nożną i siatkówkę, ale przecież Bielsko-Biała ma wspaniałe tradycje narciarskie czy bokserskie, a w ostatnich latach dyscypliny te zostały zaniedbane. Te sporty również wymagają wsparcia ze strony samorządu. Będę wspierać także inicjatywy niszowe, które pewnie takimi pozostaną, ale ze względu na pasje ludzi trzeba to zrobić.
Te działania wymagają zwiększenia finansowania sportu dzieci i młodzieży przy jednoczesnym zapewnieniu równego traktowania wszystkich klubów sportowych. Chcę także, aby w najbliższych latach powstała w Bielsku-Białej szkoła mistrzostwa sportowego sportów indywidualnych, olimpijskich. Chodzi mi o takie dyscypliny, jak wspomniane już narciarstwo, ale też pływanie, tenis ziemny i stołowy czy judo.


SportoweBeskidy.pl: Czy największe kluby w sportach drużynowych w mieście, a więc Podbeskidzie, BKS Stal, BBTS i Rekord, powinny liczyć na wsparcie finansowe na podobnym poziomie?
J.O.: Nie ma w Polsce żadnego klubu zawodowego w piłce nożnej czy siatkówce, który byłby w stanie funkcjonować bez wsparcia samorządu. Bielsko-Biała nie jest żadnym wyjątkiem. Jeśli chcemy, by sport na najwyższym poziomie był w mieście obecny, to pewien rodzaj wsparcia jest niezbędny. Ale kluby muszą spełnić pewne warunki. Po pierwsze, pomoc miasta nie może być dominująca i musi mieć powiązanie z prywatnym kapitałem. Po drugie, samorząd musi wymagać wysokich standardów etycznych. Po trzecie, kluby zawodowe muszą aktywnie uczestniczyć w promocji sportu dzieci i młodzieży. Za dobrze opłacanymi profesjonalistami nie może być pustki, tam muszą być setki dzieciaków marzących o tym, żeby dorównać swym idolom. Sportowcy potrafią pobudzić wyobraźnię i nakłonić do uprawiania sportu. Wtedy nakłady finansowe samorządu na sport można uznać za absolutnie uzasadnione.
Kluby powinny być przez samorząd równo traktowane, ale mówię tu o równości klubów prezentujących analogiczny poziom sportowy. Przypomnę, że aż do I ligi Podbeskidzie radziło sobie bez złotówki pomocy ze strony miasta. Wydaje mi się, że jedynym rozsądnym kryterium jest tu poziom sportowy i ustalenie tym samym jasnych i przejrzystych zasad pomocy klubom. Dla klubów znajdujących się w niższych ligach miasto powinno skupiać się na pomocy w szkoleniu dzieci i młodzieży oraz rozbudowie bazy.


SportoweBeskidy.pl: Podbeskidzie Bielsko-Biała powinno przejść w prywatne ręce, czy pozostać miejską spółką?
J.O.: Jestem zwolennikiem zmniejszania udziału samorządu w zarządzaniu i finansowaniu klubu. Gdy byłem prezesem Podbeskidzia udział prywatnych pieniędzy był znacznie wyższy, niż jest obecnie, a klub w niespełna dwa lata podwoił swój budżet. Dzięki temu możliwy był sukces sportowy, jaki klub osiągnął za mojej prezesury: awans do ekstraklasy i półfinału Pucharu Polski. Trzeba do tego wrócić. To możliwe, ale trzeba zbudować odpowiedni zespół ludzi zarządzających klubem oraz podzielić się władzą. Klubem nie mogą rządzić urzędnicy. Żaden sponsor nie będzie wydawał swoich pieniędzy na coś, na co nie ma wpływu. Tym bardziej oczekują tego potencjalni inwestorzy.
Jeśli chodzi o strukturę właścicielską to warto przypomnieć, że w założonej przeze mnie tuż po awansie do ekstraklasy spółce, gmina Bielsko-Biała miała tylko 1 procent udziałów. Dopiero później miasto uzyskało wpływy i doprowadziło do tego, że stało się większościowym udziałowcem. Uważam, że nowe władze Bielska-Białej i klubu powinny przywrócić stan początkowy. Należy znaleźć solidnego, prywatnego inwestora, który zapewni stabilność finansową Podbeskidzia. Gmina powinna mieć symboliczny pakiet akcji, który da możliwość wpływania na decyzje strategiczne dotyczące chociażby przedmiotu działalności, nazwy czy siedziby spółki.

 
SportoweBeskidy.pl: Stadion Miejski i Hala pod Dębowcem nie są obiektami dochodowymi. Jaki jest Pana pomysł na ich funkcjonowanie, idąc dalej również systematyczne zapełnianie głównie bielszczanami?
J.O.: Te obiekty są już gotowe i nie zmienimy ich. Możemy jedynie mówić o minimalizacji ponoszenia kosztów ich utrzymania. Stadion powinien być wykorzystany nie tylko do organizacji meczów piłkarskich, ale także powinny się tutaj odbywać inne imprezy. Jestem otwarty chociażby na koncerty, których w Bielsku-Białej brakuje, a te, które były wyprowadziły się stąd poza miasto, jak chociażby 90’ Festival. Myślę też o imprezach motorowych czy rowerowych.
Jeśli chodzi o halę pod Dębowcem to przypomnę, że była ona częścią większego planu, który się nie udał. Powstał więc obiekt bardziej do funkcji wystawienniczych, niż sportowo-rozrywkowych. W dodatku jest tam fatalna akustyka, co przeszkadza w organizacji imprez muzycznych. Myślę jednak, że pewne rzeczy są tutaj do naprawienia i postaram się zwiększyć funkcjonalność hali, aby można ją było lepiej wykorzystać.


SportoweBeskidy.pl: Jakie inwestycje w sport i rekreację chciałby Pan przeprowadzić?
J.O.: Czas dużych inwestycji już minął. W najbliższych latach potrzebne jest zwrócenie uwagi na budowę mniejszych obiektów, które będą bazą sportową i szkoleniową dla młodzieży. Proszę zwrócić uwagę, że Orliki wykorzystywane są w większości do rozgrywek lig amatorskich i trudno jest się na nie dostać. Potrzebne są nam więc małe, ogólnodostępne obiekty – boiska i sale, które będą bazą treningową, w szczególności dla dzieci i młodzieży. Musimy także, zarówno te już istniejące, jak i nowo powstałe obiekty uczynić dostępnymi dla wszystkich chcących aktywnie spędzić czas.
Prócz tego koniecznie trzeba doprowadzić do końca plany budowy pełnoprawnego ośrodka treningowego dla młodych piłkarzy, nie tylko tych z Podbeskidzia, ale też Zapory czy BKS. Taki klub z Wapienicy wykonuje świetną pracę z młodzieżą i zasługuje na wsparcie miasta przy rozbudowie infrastruktury.