SportoweBeskidy.pl: Jak Pana zdaniem powinien wyglądać udział miasta w szeroko pojętym sporcie i rekreacji w Bielsku-Białej?
Jarosław Klimaszewski:
Obowiązkiem miasta jest dbanie o rozwój sportowy dzieci i młodzieży, powinno stwarzać warunki do rozwoju w różnych dyscyplinach sportowych nie tylko tych najbardziej popularnych. W ostatnim okresie oddano ponad 40 boisk przyszkolnych. To  baza, na której można wiele zbudować. Warto stworzyć długofalową strategię rozwoju sportu w mieście w konsultacjach ze środowiskiem sportowym, które jest niezwykle aktywne w naszym mieście. Być może warto pokusić się o rozwój klas sportowych w szkołach, a nawet o Szkołę Mistrzostwa Sportowego. Miasto powinno wspierać organizację różnych imprez sportowych rangi Mistrzostw Polski czy Europy. Myślę, że dobrym zwiastunem będzie pewny już udział Bielska-Białej jako miasta gospodarza, w przyszłorocznych mistrzostwach FIFA U-20. Mamy obiekty, na których takie imprezy mogą się odbywać. Niezbędna jest rozbudowa i modernizacja obiektu lekkoatletycznego w Wapienicy, aby w tym obszarze zrównoważyć inwestycje w sport.

SportoweBeskidy.pl: Czy największe kluby w sportach drużynowych w mieście, a więc Podbeskidzie, BKS Stal, BBTS i Rekord, powinny liczyć na wsparcie finansowe na podobnym poziomie?
J.K.:
Nie tylko w Bielsku-Białej, ale w całej Polsce kluby sportowe w najwyższych klasach rozgrywek są wspierane finansowo przez samorządy i należy to robić. Oczywiście na jasnych i transparentnych zasadach, opierając się na równych dla wszystkich kryteriach. Samorząd powinien też tworzyć klimat zachęcający do współpracy prywatnych sponsorów.

SportoweBeskidy.pl: Podbeskidzie Bielsko-Biała powinno przejść w prywatne ręce, czy pozostać miejską spółką?
J.K.:
To dziś już nie tylko moja opinia, że samorząd powinien unikać bycia właścicielem – zwłaszcza dominującym – w klubach sportowych. Dotyczy to według mnie również Podbeskidzia jako spółki akcyjnej.

SportoweBeskidy.pl: Stadion Miejski i Hala pod Dębowcem nie są obiektami dochodowymi. Jaki jest Pana pomysł na ich funkcjonowanie, idąc dalej również systematyczne zapełnianie głównie bielszczanami?
J.K.:
Trzeba jasno powiedzieć, że Hala pod Dębowcem i Stadion Miejski (podobnie jak baseny rekreacyjne czy kryte pływalnie) nigdy nie będą dochodowe i tak jest w całym kraju. Należy zadbać zatem o ich jak najmniejsze koszty poprzez intensyfikacje ich wykorzystania. Na dziś trudno się zgodzić z twierdzeniem, że Hala pod Dębowcem nie jest wykorzystywana, skoro rezerwacje na różnego rodzaju imprezy sportowe i rozrywkowe wynoszą 95% dostępnego czasu. Pole do popisu jest za to jeśli chodzi o stadion, który powinien stać się areną znacznie większej ilości wydarzeń nie tylko sportowych.

SportoweBeskidy.pl: Jakie inwestycje w sport i rekreację chciałby Pan przeprowadzić?
J.K.:
Na początek w dwóch obszarach. Modernizacja i rozbudowa obiektu lekkoatletycznego w Wapienicy oraz baza treningowa dla piłkarzy nie tylko Podbeskidzia. Kolejne kroki chciałbym ustalać w konsultacjach z samymi sportowcami oraz kibicami, bo wierzę, że w ten sposób podejmę najbardziej optymalne decyzje.
Na koniec chciałem serdecznie pozdrowić wszystkich sportowców i kibiców z Bielska-Białej. Do zobaczenia na sportowych imprezach w naszym mieście!