Jasienicki Drzewiarz rundę wiosenną rozpoczął od porażki. W derbowym starciu dwóch innych beskidzkich ekip padł remis. Wojciech Jarosz, trener Drzewiarza, odniósł się na naszych łamach do spotkań z udziałem „naszych”. Jarosz Wojciech rrNiesmak po meczu pozostał i nadal jest odczuwalny. Jestem rozczarowany. Po obejrzeniu spotkania na video muszę stwierdzić, że to nie był nasz mecz. Zamieszanie związane z miejscem jego rozegrania nie powinno mieć wpływu na drużynę. Kilku zawodników grało po infekcji, kilku przed pierwszym gwizdkiem zgłosiło niedyspozycję wynikającą z choroby. Musiałem pozmieniać skład. To nie był ten zespół, który ostatnio nieźle prezentował się w sparingach. Przejście ze sztucznej trawy na naturalną okazało się bardzo bolesne. Mieliśmy duże problemy techniczne z przyjęciem, z podaniem. Mimo wszystko mogliśmy przynajmniej zremisować. Goście zdobyli jednego gola i wygrali, byli bardzo zdeterminowani. Myślę, że zawodnicy są rozczarowani swoją postawą. 

Mocne zespoły spotkały się w Radziechowach. Mocne i wzmocnione zimą. Można było się spodziewać zaciętej rywalizacji. Boisko zapewne sprzyjało walce, nie sprzyjało grze piłką. W całym regionie było podobnie. Niespodzianek w pierwszej kolejce rundy rewanżowej nie zabrakło. Spodziewałem się tego, że zespoły z dołu tabeli rozpoczną mocno.

Wyniki 16. kolejki: Drzewiarz Jasienica – Forteca Świerklany 0:1 (0:0) Gwarek Ornontowice – Jedność ’32 Przyszowice 1:1 (1:0) Krupiński Suszec – Szczakowianka Jaworzno 3:1 (1:0) GKS Radziechowy-Wieprz – Spójnia Landek 1:1 (0:1) Unia Racibórz – Iskra Pszczyna 0:0 Granica Ruptawa – ROW II Rybnik 3:2 (2:1) Polonia Łaziska Górne – GTS Bojszowy 0:1 (0:0) GKS II Tychy – Unia Turza Śląska 2:1 (0:1)