
Jedna na wagę wygranej
W czwartkowe popołudnie, w derbowym starciu, Czarni Jaworze podejmowali Pasjonat Dankowice. Spotkanie to toczyło się w niełatwych warunkach. Czy odbiło się to na grze obu zespołów?
- Mimo trudnych warunków, był to przyzwoity mecz w naszym wykonaniu. Szkoda, że nie udało nam się szybciej udokumentować przewagi, ale finalnie cierpliwość popłaciła - przyznaje trener zwycięskiej drużyny, Artur Bieroński. - Wobec problemów kadrowych mieliśmy plan na to spotkanie, aby przetrzymać ataki Pasjonata i poszukać zagrożenia z kontrataków lub stałych fragmentów. Niestety, jeden moment dekoncentracji zaważył o przegranej, choć trzeba zaznaczyć, że Pasjonat był zespołem lepszym w tym spotkaniu - mówi natomiast trener Czarnych, Krzysztof Dybczyński.
Przez pierwsze trzy kwadranse zarysowała się optyczna przewaga dankowiczan, którzy jednak mieli problemy ze skutecznością. Swoich okazji strzeleckich szukali m.in. Maciej Pietrzyk oraz Wojciech Sadlok. Najbliżej wpisania się na listę strzelców był jednak Dominik Kopeć - piłka po uderzeniu zawodnika Pasjonata zatrzymała się jednak na słupku. Ostatecznie na przerwę obie ekipy schodziły przy bezbramkowym remisie, co z punktu widzenia gości nie było satysfakcjonującym wynikiem.
W drugiej połowie dominacja drużyny z Dankowic nie była już aż tak widoczna, choć - paradoksalnie - to w tej części meczu fetowali trafienie. Konkretnie w 72. minucie. Oskrzydlająca akcja Sadloka, dobre wyłożenie do Pietrzyka, a ten z bliskiej odległości lokuje piłkę w siatce. Ten sam zawodnik chwilę wcześniej również mógł pokonać bramkarza Czarnych, lecz nie wykorzystał sytuacji sam na sam.
Końcówka była dość emocjonująca. Czarni ruszyli do odrabiania strat i byli blisko, aby doprowadzić do remisu. Na wysokości zadania w kluczowym momencie stanął jednak Amadeusz Golik. Bramkarz Pasjonata zatrzymał próbę Rafała Pezdy i finalnie dankowiczanie dowieźli korzystny rezultat do ostatniego gwizdka arbitra.