Nie udała się próba generalna drużynie z Bestwiny, która w przyszły weekend zainauguruje rundę wiosenną. Reprezentant "okręgówki" w test-meczu z Niwą Nowa Wieś gola stracił zarówno przed, jak i po przerwie. 

Bestwina rusek

Niezadowolony jestem tylko z wyniku. Z gry mieliśmy o wiele więcej od rywala. Stworzyliśmy sobie sześć sytuacji, które grzechem było zmarnować. Niwa była skuteczniejsza, choć piłkarsko to my prezentowaliśmy się lepiej - komentuje boiskowe wydarzania Sławomir Szymala. I trudno dziwić się słowom szkoleniowca Bestwiny, wszak 7. siła bielskiej "okręgówki" pudłowała w dzisiejszym test-meczu jak na zawołanie. Wystarczy przytoczyć sytuację Szymona Skęczka, który na 40. metrze przechwycił piłkę popędził nieatakowany w stronę bramkarza, a i tak nie potrafił skierować futbolówki do siatki. Później dorzucił jeszcze dwa "pudła". Listę nieskutecznych uzupełniają Szymon Święs oraz Mateusz Radwański. Niwa? Co miała - wykorzystała. Ciężko jednak winić o utracone gole Mateusza Kudrysa, bowiem golkiper Bestwiny w owych sytuacjach większych szans na skuteczną interwencję nie miał.

Martwią mnie liczne kontuzje jakie są w naszym zespole. Mam nadzieję, że uda się odmienić tę sytuację przed startem rundy - dodaje Szymala, którego podopieczni  dziś sparowali na naturalnym boisku. To bez wątpienia bardzo ważne na tym etapie przygotowań. - Boisko było oczywiście bardzo ciężkie, ale cieszę się, że udało nam się chociaż na takowym zagrać. Zawsze to lepiej niż na sztucznym - kończy.

LKS Bestwina - Niwa Nowa Wieś 0:2 (0:1)

Bestwina: Kudrys - Żurek, Gołąb, Duś, Makowski, testowany zawodnik, Nowak, Gacek, Łoś, Skęczek, Święs oraz Drewniak, Radwański, Maciążka Trener: Szymala