Zespoły sąsiadujące ze sobą w tabeli rywalizowały dzisiaj o upragnione, drugie w sezonie zwycięstwo. Jak dotąd drużyny z Bestwiny i Ustronia punktowały rzadko i grały poniżej swoich możliwości. lks bestwina

Mecz rozegrany w Bestwinie mógł się podobać. Oba zespoły dążyły do tego, by wygrać. Oba oczywiście nie mogły. Sztuka ta udała się przyjezdnym. Decydująca dla losów meczu okazała się 60 minuta. Wówczas Błażeja Janowca uderzeniem z głowy po dośrodkowaniu z rzutu wolnego pokonał Rafał Podżorski. Chwilę później przyjezdni powinni prowadzić 2:0, ale rzutu karnego nie wykorzystali. Sytuacja ta nie zemściła się na nich i po końcowym gwizdku arbitra mogli cieszyć się z trzech punków. Warto zaznaczyć, że w tym spotkaniu goli mogło paść więcej, ale w kluczowych momentach zawodników gospodarzy i gości zawodziła skuteczność.

Zadowolony po meczu był Mateusz Żebrowski, opiekun Kuźni. – Skromnie, bo 1:0, ale wygraliśmy. Mecz pucharowy pokazał, że gramy lepiej i to się potwierdziło. Oba zespoły stworzyły sobie po kilka sytuacji. Szkoda niewykorzystanego rzutu karnego, bo przez to końcówka była nerwowa. Ostatnio w końcówkach traciliśmy gole, dzisiaj zachowaliśmy czyste konto. Zwycięstwo cieszy – bezpośrednio po meczu ocenia Żebrowski.

LKS Bestwina – Kuźnia Ustroń 0:1 (0:0) 0:1 Podżorski (60')

Bestwina: Janowiec – Żurek, Mizera, Drobisz, Gołab, M.Droździk, Kalamus (60' Nycz), Bartula, Pokusa (60" Lisewski), Włoszek (35' Szypuła), Skęczek (75' Maciejewski) Trener: Mazur

Kuźnia: Oleksy – D.Madzia, Podżorski, Brachaczek, Zawada, Janoszek (75' Husar), Krysta, Juroszek (75' Szlajss), Pala, Szymala (55' Kuczera), R.Madzia (55' Polok) Trener: Żebrowski