Wszędzie (nie)dobrze, ale w domu...
Trzy mecze trwała zwycięska niemoc piłkarzy prowadzonych przez Tomasza Cieślika. Sopotnia w ten czas rywalizowała z Pewlą Ślemieńska - którą przegrała - oraz Magórką Czernichów i Beskidem Gilowice - dwa remisy. W niedzielę przyszedł czas na zwycięstwo. - Soła to bardzo wymagający przeciwnik, ale udało nam się zwyciężyć. Jesteśmy drużyną własnego boiska, zdecydowanie lepiej nam u siebie. Powoli nasza sytuacja kadrowa staje na nogi. Do drużyny dołączają zawodnicy, którzy grali kiedyś w piłkę. Potrzebują oni trochę czasu, ale będzie dobrze - komentuje Cieślik, którego podopiecznych czeka derbowa przeprawa z Jeleśnianką Jeleśnia. - W derbach wszystko jest możliwe, zrobimy wszystko by je wygrać - awizuje szkoleniowiec Sopotni. 

Będzie już tylko lepiej?
Bezapelacyjnie największym rozczarowaniem tego sezonu jest ekipa z Lipowej, która przed rozgrywkami awizowana była w roli faworyta ligi. Tymczasem Skrzyczne - które w linii ataku może pochwalić się takimi zawodnikami, jak Maciej Sowa - w tabeli jest dopiero 9. - Zwycięstwo z Muńcułem może okazać się przełamujące dla Skrzycznego. Tę drużynę stać na zwycięstwa - ocenia nasz komentator. 

Lali, aż miło
Dziewięć goli w 45. minut? To nic trudnego dla Magórki Czernichów, która potwierdziła to w niedzielę, w meczu z Halnym Przyborów. Piłkarze Halnego w trzech ostatnich meczach stracili... 23. bramki! Nie chcemy być złym prorokiem, ale widmo spadku - mimo, iż do końca sezonu jeszcze sporo czasu - w Przyborowie już zajrzało. - Halny jest w bardzo trudnej sytuacji. Naprawdę nie wiem co powiedzieć. To nie pierwszy mecz, który ekipa z Przyborowa wysoko przegrywa - kończy Tomasz Cieślik. 
 
Wyniki 10. kolejki:
GKS II Radziechowy-Wieprz - Orzeł Łękawica
 3:2 (3:1)
Magórka Czernichów - Halny Przyborów 9:0 (9:0)
Skrzyczne Lipowa – Muńcuł Ujsoły 5:3 (5:1)
Beskid Gilowice – FKS Rychwałd 2:0 (0:0)
LKS Sopotnia – Soła Rajcza 2:1 (0:0)
LKS Pewel Ślemieńska – Soła Żywiec 3:5 (1:2)

Podhalanka Milówka – Jeleśnianka Jeleśnia (przełożony na 11.11.2016 r.)