
Piłka nożna - IV liga
Jeszcze nie passa, ale...
Przed tygodniem podopieczni Piotra Bogusza odnieśli pierwsze w sezonie zwycięstwo. Do pojedynku z MKS-em Lędziny przystąpili z nadziejami na kolejne.
Podopieczni Piotra Bogusza wygrali, ponieważ... na placu gry w 70. minucie pojawił się Mateusz Wajdzik, który chwilę później, notując zarazem premierowe kontakty z piłką, wpisał się na listę strzelców. Dośrodkowana w pole karne futbolówka dotarła do rezerwowego, jego pierwszy strzał został zblokowany, drugi był skuteczny. „Dwójka” wygrała, ponieważ... miała w swoich szeregach Konrada Karetę, który dwukrotnie zaasekurował Gustavo Busatto na linii bramkowej.
– Mecz przebiegał pod nasze dyktando. Przewyższaliśmy rywala pod względem kultury gry, dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce. Zarazem przyznać muszę, że dopisało nam szczęście, bo dwukrotnie wybijaliśmy piłkę z linii bramkowej. W sytuacjach bramkowych był remis 2:2, ale tak jak powiedziałem, byliśmy zespołem przeważającym – ocenia trener Bogusz. Wspomniane okazje dla "Górali"? M.in. strzał w poprzeczkę Ilira Paliego.
Dodać należy, iż w końcówce gospodarze grali w osłabieniu. W 82. minucie po raz drugi żółtą kartką ukarany został Kareta.
– Mecz przebiegał pod nasze dyktando. Przewyższaliśmy rywala pod względem kultury gry, dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce. Zarazem przyznać muszę, że dopisało nam szczęście, bo dwukrotnie wybijaliśmy piłkę z linii bramkowej. W sytuacjach bramkowych był remis 2:2, ale tak jak powiedziałem, byliśmy zespołem przeważającym – ocenia trener Bogusz. Wspomniane okazje dla "Górali"? M.in. strzał w poprzeczkę Ilira Paliego.
Dodać należy, iż w końcówce gospodarze grali w osłabieniu. W 82. minucie po raz drugi żółtą kartką ukarany został Kareta.
Protokół meczowy poniżej.