
Piłka nożna - Puchar Polski
Karne w meczu i... po meczu
Dopiero konkurs rzutów karnych przesądził o awansie do kolejnej rundy Pucharu Polski w meczu Górala Żywiec z Sołą Rajcza. To chyba wystarczający dowód na to, że przy Tetmajera emocji nie brakowało.
Zgoła odmiennie pucharowe starcie potraktowali trenerzy obu zespołów. Sebastian Gierat do gry desygnował niemalże optymalny skład, natomiast w szeregach Górala wystąpiło wielu nastolatków. - Zrobiłem przegląd wojsk. Dałem zagrać wszystkim, w tym wielu naszym juniorom. Uznałem, że to dobry mecz, aby ich sprawdzić. I muszę przyznać, że jestem zadowolony z ich postawy, bo na tle mocnego rywala zaprezentowali się naprawdę dobrze - mówi nam Bartosz Woźniak, szkoleniowiec gospodarzy.
Spotkanie przy Tetmajera lepiej rozpoczęli goście, którzy w 23. minucie za sprawą Tomasza Franusika objęli prowadzenie. Dynamiczny skrzydłowy Adriana Biela pokonał uderzeniem z rzutu karnego. Po chwili mieliśmy jednak remis, wszak akcję całego zespołu wykorzystał Kamil Zoń. - Ten gol bardzo mi się podobał, ponieważ zdobyliśmy go po akcji, które trenujemy. Widać, że przygotowywane schematy zawodnicy przenoszą na boisko - zauważa Woźniak.
W 47. minucie Soła ponownie prowadziła. Maciej Figura znalazł patent na Rafała Pawlusa (w przerwie zastąpił Biela) sprytnym strzałem z najbliższej odległości. Minęło jednak 60. sekund, a było... 2:2. W polu karnym Rafał Prochownik sfaulował Macieja Łąckiego, a sprawiedliwość wymierzył Grzegorz Szymoński.
W regulaminowym czasie gry więcej bramek nie zobaczyliśmy, co oznacza, że do wyłonienia zwycięzcy potrzebny był konkurs rzutów karnych. W nich lepsi okazali się rajczanie, wygrywając 6:5. Co istotne, po stronie Górala zobaczyliśmy 4 niewykorzystane "11", zaś rajczanie pomylili się trzykrotnie. Dziwić to jednak nie może, wszak konkurs był wykonywany niemalże... po zmroku.
W regulaminowym czasie gry więcej bramek nie zobaczyliśmy, co oznacza, że do wyłonienia zwycięzcy potrzebny był konkurs rzutów karnych. W nich lepsi okazali się rajczanie, wygrywając 6:5. Co istotne, po stronie Górala zobaczyliśmy 4 niewykorzystane "11", zaś rajczanie pomylili się trzykrotnie. Dziwić to jednak nie może, wszak konkurs był wykonywany niemalże... po zmroku.