hDzisiejszy sparing dla MRKS-u Czechowice-Dziedzice był drugim podczas zimowego okresu przygotowawczego. Równocześnie pierwszym przegranym.

LKS Bestwina - MRKS Czechowice

Dziś w Czechowicach-Dziedzicach sparowali ze sobą reprezentanci "okręgówek". Bielska grała z katowicką, miejscowy MRKS gościł piłkarzy z Goczałkowic-Zdroju. Sparing toteż, jak łatwo się domyślić był wyrównany. - W pierwszej połowie nikt nie przeważał, obie drużyny stworzyły podobną ilość sytuacji podbramkowych - klaruje nam Marcin Biskup, szkoleniowiec drużyny z Czechowic. To co najlepsze, działo się więc po przerwie.

Druga odsłona rozpoczęła się od mocnego akcentu piłkarzy LKS-u. Uderzeniem z dystansu zaskoczyć dał się Wojciech Rogala, który piłkę przed siebie "wypluł". Snajper z Goczałkowic wiedział co z  tym "wyrzutkiem" zrobić. 11. siła PROFI CREDIT Bielskiej Ligi Okręgowej dążyła do wyrównania. Swojej przyjaźni z golkiper rywali nie zamierzał ukryć Grzegorz Sztorc marnując dwukrotnie świetne sytuacji. Prawom fizyki postanowił natomiast zaprzeczyć Rafał Adamczyk, który futbolówki do siatki nie posłał z... jednego metra.

- Skuteczność nie była dzisiaj naszą mocną stroną. Mam nadzieję, że wróci nam się to w lidze. Cieszy natomiast, że potrafiliśmy stwarzać sobie sytuacje. Sparing oceniam bardzo pozytywnie. Zagraliśmy z ciekawym rywalem, grał wysoko i pressingiem - kończy pomeczową wypowiedź Biskup.

MRKS Czechowice-Dziedzice - LKS Goczałkowice-Zdrój 0:1 (0:0)

MRKS: Rogala - Szal, Wolff, Kowalczyk, Cichura, Jastrzębski, testowany zawodnik, Raszka, Putek, Żyła, Sztorc oraz Adamczyk, Gałan i Niemczyk Trener: Biskup