
Piłka nożna - IV liga
Klęska z zaskoczenia
By podtrzymać szansę dogonienia IV-ligowego lidera rezerwy Podbeskidzia potrzebowały dziś pełnej puli „oczek” w trudnej konfrontacji z Concordią.
Rywalizacja na „Górce” mogła ułożyć się pomyślnie dla bielszczan. Groźnej akcji Łukasza Zakrzewskiego nikt nie potrafił zwieńczyć, z kolei „centrostrzał” Damiana Handzlika golkiper Concordii sparował na poprzeczkę. Jeszcze w tej odsłonie bielskie rezerwy nie ustrzegły się kosztownych pomyłek. W 35. minucie Michał Zieliński wybiegł na pozycję sam na sam z Sebastianem Madejskim i wysiłek swoich kolegów wynagrodził. W 42. minucie goście przejęli futbolówkę po zbyt krótkim podaniu Macieja Felscha do bramkarza, ponownie w roli głównej wystąpił czołowy snajper knurowian, dobijając faworyta już przed pauzą.
Przy tak niefortunnym przebiegu zdarzeń gospodarze po zmianie stron nic zdziałać nie byli w stanie, stracili jeszcze gola trzeciego na kilka minut przed końcowym gwizdkiem. – Rywal zagrał mądrze i wygrał zasłużenie. My nie funkcjonowaliśmy jako zespół, nie potrafiliśmy przytrzymać piłki i zanotowaliśmy mnóstwo strat – stwierdził niepocieszony szkoleniowiec „dwójki” Podbeskidzia Piotr Bogusz.
Protokół meczowy poniżej.
Przy tak niefortunnym przebiegu zdarzeń gospodarze po zmianie stron nic zdziałać nie byli w stanie, stracili jeszcze gola trzeciego na kilka minut przed końcowym gwizdkiem. – Rywal zagrał mądrze i wygrał zasłużenie. My nie funkcjonowaliśmy jako zespół, nie potrafiliśmy przytrzymać piłki i zanotowaliśmy mnóstwo strat – stwierdził niepocieszony szkoleniowiec „dwójki” Podbeskidzia Piotr Bogusz.
Protokół meczowy poniżej.