Nie inaczej było w spotkaniu 2. kolejki Tauron 1. Ligi, które może i nie stało na najwyższym poziomie pod względem siatkarskiej jakości, ale niewątpliwie dostarczyło kibicom wystarczających emocji. Gospodarze mecz rozpoczęli o tyle lepiej, że zapisali na swoim koncie premierową odsłonę, dobrze w ich szeregach poczynał sobie atakujący Damian Wierzbicki.

Kolejne 2 odsłony były nierówne. Bielszczanie do wyrównania doprowadzili w bardzo przekonującym stylu. Trudny do zatrzymania dla blokujących BKS-u Visły Proline był Bartosz Pietruczuk, dokładający również skuteczną zagrywkę. Po kolejnej udanej kontrze Pawła Gryca podopieczni Harry Brokkinga „odjechali” rywalowi na 20:11 i zaliczkę pokaźną utrzymali. O dziwo tym samym odpłacili się gospodarze w secie numer 3, odskakując bielskiej drużynie przy stanie 8:4. Ta popełniała zbyt dużo prostych błędów, aby cokolwiek wskórać.

Siatkarze BBTS-u nie podłamali się jednak i następną partię wygrali 25:20. Losy seta rozstrzygnęły się de facto w jego finalnej fazie, znów wiodącymi postaciami po stronie ekipy z Bielska-Białej byli Gryc oraz Pietruczuk.
 



Inicjatywa w tie-breaku należała nieznacznie do przyjezdnych, którzy nikłą zaliczkę 9:7 wypracowali po zbiciu Gryca. Zmarnowali jednak swoje szanse, by mecz zakończyć, uczynili to natomiast bydgoszczanie. Wierzbicki nie mylił się w ataku, a jego vis-a-vis Gryc najpierw zaatakował poza pole gry, aż wreszcie doczekał się „czapy”, która zapewniła 2 „oczka” zespołowi znad Brdy.

To premierowa porażka BBTS-u w tym sezonie, po wcześniejszej wygranej 3:1 w Spale. Podsumowując - na nic zdała się wyższa efektywność gości w elemencie bloku i ataku, których pogrążyła zbyt duża liczba własnych pomyłek, by wspomnieć 20 w samej zagrywce.

BKS Visła Proline Bydgoszcz – BBTS Bielsko-Biała 3:2 (25:22, 16:25, 25:18, 20:25, 17:15)

BBTS:
Piotrowski, Cedzyński, Macionczyk, Pietruczuk, Siek, Gryc, Ledwoń (libero) oraz Fijałek (libero), Hanes, Gil, Hunek
Trener: Brokking