Dariusz Kołodziej po porażce Drzewiarza z LKS-em Czaniec w ramach 13. kolejki decyzją zarządu przejął opiekę nad zespołem prowadzonym przez Wojciecha Jarosza. Z roli zawodnika wcielił się zatem w rolę grającego trenera. W trzech meczach pod jego szkoleniowym okiem drużyna wywalczyła trzy punkty, w debiucie kosztem rywala z Landeka.

Jasieniczanie po słabej jesieni znajdują się w strefie spadkowej, co skazuje ich na walkę o utrzymanie. Przystąpią do niej z Kołodziejem w podwójnej roli? – Nie podjąłem jeszcze decyzji. Będę na temat mojej roli i przyszłości rozmawiał z zarządem. Mogę powiedzieć tyle, że w klubie rozważane są różne rozwiązania. Na pewno nadal chcę grać w piłkę, bo to sprawia mi przyjemność. Na pewno łączenie dwóch funkcji to bardzo trudne zadanie. Nie do końca odpowiada mi działanie na zasadzie – trochę tu, trochę tam. Wolałbym się w stu procentach skupić na jednej roli, ale tak jak wspomniałem, żadna decyzja jeszcze nie zapadła – klaruje Kołodziej.

Przed działaczami Drzewiarza rozmowy z obecnym trenerem, finalizacja kwestii dotyczących okresu przygotowawczego oraz poszukiwania wzmocnień. – Mamy w klubie wizję okresu przygotowawczego, dopinamy sprawy z nim związane. Problem możemy mieć ze sprowadzeniem nowych zawodników Zima to nie jest dobry okres na transfery, ponieważ zawodnicy mają zazwyczaj podpisane karty, które z klubem wiążą ich na cały sezon. Kilku piłkarzy musimy jednak pozyskać. Bez wzmocnień nie wyobrażam sobie rundy rewanżowej – podkreśla był gracz bielskiego Podbeskidzia.