Wygląda na to, że na finiszu sezonu piłkarze z Radziechów złapali wysoką formę. W środę awansowali do kolejnej rundy pucharowej, pokonując wyżej notowane rezerwy Piasta Gliwice.

GKS Radziechowy dzierzawa Od początku meczu w Radziechowach gospodarze posiadali znaczną przewagę. Gdyby wykazali się większą skutecznością, już do przerwy losy ćwierćfinału na szczeblu Śląskiego Związku Piłki Nożnej byłyby rozstrzygnięte. Wypada więc tylko pogratulować pucharowego marszu. – Naprawdę jest powód, by gratulować. Dawno nie widziałem, żeby jakiś zespół tak zdominował rywala, jak my Piasta w pierwszej połowie. Gdyby w tej części goście przyjęli „czwórkę”, nie mogliby mieć pretensji, że wynik jest niesprawiedliwy – zaznacza Mariusz Kozieł, trener GKS-u.

Końcowy rezultat 4:2 na korzyść beniaminka IV ligi śląskiej budzi szacunek. Radziechowianie stanęli na wysokości zadania podobnie, jak w ligowym starciu z „dwójką” GKS-u Katowice. – Po raz drugi zagraliśmy koncertowo. I mam nadzieję, że potrwa ta seria dłużej, bo w weekend czeka nas arcyważny mecz z Podlesianką Katowice. Puchar to jak już mówiłem przygoda dla nas. Do 15 czerwca gramy w zasadzie co trzy dni. „Jedziemy” na dwa fronty i wszędzie walczymy – dodaje szkoleniowiec.