Nie zawsze jest tak, iż końcowy rezultat odzwierciedla wydarzenia na boisku. Czy tak było w przypadku tego spotkania? Biorą pod uwagę początkowy fragment meczu można pokusić się o stwierdzenie, że tak. Gorzowianie nie przestraszyli się będących ostatnimi czasy w dobrej dyspozycji "rekordzistów" i postawili na otwarty futbol i kto wie, jak potoczyłyby się losy meczu, gdyby jeden z zawodników Warty w 7. minucie nie został zatrzymany świetną interwencją przez Vołodymyra Kotelbę. A tak... 

 

 

W 20. minucie rezultat spotkania otworzył Mateusz Pańkowski, który głową sfinalizował dobrze rozegrany rzut rożny. Chwilę później mogło być 1:1, lecz poprzeczka uratowała gospodarzy przed stratą bramki. Wynik do przerwy w 37. minucie ustalił Bartłomiej Twarkowski, puentując piękną, kombinacyjną akcję swej drużyny. 

 

Druga część meczu zaczęła się wybornie dla bielszczan. W 51. minucie Daniel Feruga silnym strzałem zaskoczył golkipera gości. Owszem, Warta szukała gola kontaktowego, jednak defensywa Rekordu ze swych obowiązków wywiązywała się wzorowo. W 86. "dzieło" zwieńczył Twarkowski, który wykorzystał dogranie od Marcina Wróbla.