Po roku spędzonym na czwartoligowym poziomie Spójna Landek wraca do ligi okręgowej. W klubie pomału myślą o nowym sezonie. Najpierw jednak, godnie zamierzają pożegnać kończący się. Landek W nadchodzący weekend Spójnia rozegra ostatni mecz sezonu. – Do ostatniego meczu podchodzimy ze spokojem. Chcemy godnie pożegnać się z IV ligą, najlepiej zwycięstwem – klaruje Wojciech Koźlik, prezes zespołu.

Spójna zakończy rozgrywki na ostatnim miejscu w tabeli przede wszystkim ze względu na słabą postawę jesienią. Wiosną beniaminek prezentował się przyzwoicie. – Kadra zimą praktycznie się nie zmieniła. Sprowadziliśmy zawodników z niższych lig. Zespół w pierwszej części sezonu „nie zaskoczył”, zabrakło nam doświadczenia. Wiosną grał lepiej, co świadczy o tym, że w drużynie tkwi potencjał. Wygraliśmy w Ornontowicach, pokonaliśmy wicelidera z Pszczyny czy Górnika Pszów – ocenia sternik Spójni.

W przyszłym sezonie zespół z Landeka przystąpi do rywalizacji w „okręgówce”. – Zmiany są potrzebne i nieuniknione. Fundament zespołu mamy. Po sezonie usiądziemy do rozmów z chłopkami, na pozostaniu których nam zależy. Przyglądamy się także kandydatom do gry w naszym zespole – wyjaśnia Koźlik.

Dużo wskazuje na to, że z drużyną nadal będzie pracował trener Jarosław Zadylak, który jest w trakcie kursu UEFA A. – Z pracy trenera jestem zadowolony. Wstępnie rozmawialiśmy o przyszłości. Po zakończeniu rozgrywek usiądziemy do kolejnych rozmów – zapowiada.

O co Spójnia będzie walczyć w nowym, „okręgowym” towarzystwie? – Żadnej deklaracji nie złożę, ale mamy swoje ambicje. Awans robi się przez cały rok, sezon jest długi i trudny. Kilka zespołów zapewne będzie myśleć o pierwszym miejscu – przewiduje nasz rozmówca.