Po pucharowe zwycięstwo ekipa z Puńcowa sięgnęła w następstwie rozstrzygnięcia, jakie zapadło w rzutach karnych. W czasie regulaminowym obie drużyny strzeliły po golu. – Liczę, że jest to w końcu jakiś krok do przodu. Mnie jako trenera cieszy, że drużyna chce dalej ze mną pracować, a wykonywanie boiskowych zadań o tym świadczy. To największy pozytyw. A finał? Zawsze jest fajny, bo sporo zespołów przystępujących do pucharowych rozgrywek mierzyło w niego. My tej sztuki dokonaliśmy właśnie po raz 4. z rzędu. Zagramy w derbach z Kuźnią Ustroń, z którą niedawno toczyliśmy wyrównane boje w IV lidze, więc będzie to z całą pewnością ciekawa konfrontacja – mówi Michał Pszczółka, grający trener Tempa.

Najbliższym celem puńcowian będzie jednak poprawa wyników osiąganych na ligowych boiskach, które satysfakcjonujące nie są. Przypomnijmy, na koncie Tempa jest zaledwie 1 zwycięstwo przy 4 porażkach. W niedzielę do Puńcowa zawita LKS Krzyżanowice, a starcie to będzie sposobnością, by wydostać się ze strefy spadkowej. – Mental zawsze lepiej budować na wygranych i oby udany występ pucharowy był dla nas przełomowym momentem w tym sezonie – klaruje Pszczółka.