Nie trwał długo okres "bezkrólewia" w bialskiej Stali. Po odejściu Kamila Sekuły stanowisko trenera objął Arkadiusz Rucki, który w poprzednim sezonie sięgnął po wicemistrzostwo "okręgówki" z KS-em Międzyrzecze, jednak przez ostatnie pół roku odpoczywał on od piłki nożnej. - Po odejściu z KS-u Międzyrzecze postanowiłem sobie, że przez najbliższy czas odpocznę sobie od futbolu. Głód piłki jednak z każdym dniem się wzmacniał, ale chciałem bardzo trafić do klubu ambitnego i poukładanego, w którym będę miał możliwość pracowania na jego dobro. Przyszła oferta z BKS-u i wszystkie te rzeczy, które sobie zakładałem ona spełniała. Zarząd klubu chce zrobić w bialskiej Stali dużo dobrego, a my - jako zespół - zajmując 4. miejsce mamy wszystko w naszych rękach - mówi Rucki. 

 

Grać jeszcze bardziej ofensywnie - takie założenie przyświeca nowemu szkoleniowcu BKS-u. - Jestem bardzo zmotywowany przed startem treningów. Mamy w BKS-ie bardzo jakościową drużynę, porównywalną do tej, którą miałem w KS-ie Międzyrzecze. Oczywiście, praca w bialskiej Stali to jest wyzwanie, ale biorę je na swoje barki. W najbliższym czasie będę chciał porozmawiać z każdym zawodników. W przeszłości miałem przyjemność pracować tylko z Jakubem Pilchem, więc muszę poznać ten zespół.

 

Na pewno chce, aby zespół grał ofensywnie. Z moim pomysłem i doświadczeniem zależy mi, aby wykrzesać jeszcze więcej z naszych zawodników, tak aby zakochali się w piłce na nowo. Materiał ludzki do gry jest świetny, musimy mieć jednak wszyscy radość z tego, co robimy. Pracowałem z wieloma zawodnikami, miałem w KS-ie silne charaktery, ale jestem trenerem otwartym na rozmowy, nawet te krytyczne i wierzę, że znajdziemy z zespołem wspólny język, bo BKS warunki do pracy ma świetne - dodaje szkoleniowiec. 

 

BKS Stal ma swoje ambicje na rundę wiosenną. - Naszym celem jest oczywiście pierwsza "trojka" i awans. Znam naszą ligę, analizowałem sporo te drużyny... Wychodzę jednak z założenia, że lepiej kogoś ścigać niż być ściganym, dlatego jestem dobrej myśli - kończy Rucki.