Po badawczym starcie meczu w 12. minucie gospodarze mogli „ukłuć” po raz pierwszy. Po centrze Łukasza Szędzielarza z rzutu rożnego na dalszym słupku z intencją oddania strzału znalazł się Kamil Jonkisz, w ostatniej chwili futbolówkę rywale zdołali wyekspediować. Unia odpowiedziała w 18. minucie. Po stracie Łukasza Mąki piłkę przejął Roland Buchała, którego uderzenie zza „16” odbił przytomnie Dominik Kraus. W 29. minucie czujność golkipera czechowiczan strzałem zdecydowanie zbyt lekkim sprawdził z kolei Arkadiusz Suchiński. W wymianie ciosów gola doczekali się wreszcie piłkarze MRKS-u. W 38. minucie Mateusz Wójcik podał do Jonkisza, który zszedł tuż przed linię pola karnego i przymierzył po ziemi przy słupku „świątyni” lidera. Podwyższenie bramkowych łupów ekipy z Czechowic-Dziedzic mógł przynieść przed przerwą strzał Wójcika. Z wypracowanej pozycji rajdem Jonkisza pomocnik gospodarzy nie skorzystał, przenosząc piłkę ponad poprzeczką.

W okazje strzeleckie obfitowała rewanżowa odsłona. W 54. minucie ponownie duet Jonkisz-Wójcik „namieszał” w obliczu bramki Unii, ten drugi „szpicem” minimalnie chybił. Także Wójcik mógł w 62. minucie znaleźć sposób na golkipera gości, lecz tym razem po wrzutce Ariela Dzionski huknął powyżej celu. Co się jednak odwlecze... W 66. minucie próba Jonkisza została przez bramkarza sparowana, dobitka aktywnego Wójcika już nie i MRKS walnie do wygranej się zbliżył. Ta mogła przybrać większych rozmiarów, gdyby w 74. minucie Jonkisz spożytkował przywilej korzyści zaordynowany przez arbitra Tomasza Wajdę, bądź wobec „setki” Michała Przemyka w 77. minucie przy wzorcowo wyprowadzonej kontrze. Nieskuteczność mogła równocześnie mieć pewne konsekwencje. „Nerwówki” czechowiczanie uniknęli dzięki Krausowi, który w 81. minucie zastopował strzał Kamila Kaczmarczyka.