W poniedziałek bielski Rekord w hicie 16. kolejki Ekstraklasy Futsalu podejmie na wyjeździe Wisłę Krakbet Kraków. Będzie się działo! – wątpliwości nie ma Wojciech Łysoń. Rekord nagroda Szymura Mecz „rekordzistów” z Wisłą dla obu zespołów, w tabeli dzielą je trzy „oczka”, będzie niezwykle istotny. Pomimo stawki spotkania przygotowania w obozie „biało-zielonych” nie odbiegają od standardów ustalonych przez trenera Adama Krygera. – Na treningach robimy swoje. Trener nie odchodzi od przyjętych metod. Wiemy o co gramy, nie musi nas specjalnie motywować. Upragniony cel jest blisko, a wszystko jest w naszych nogach – mówi Wojciech Łysoń. – Nastawienie w zespole jest bojowe, jak przed każdym meczem. Wiemy jak jest stawka pojedynku z Wisłą. Jedziemy do Krakowa po zwycięstwo. Na tamtejszej małej hali nieunikniona jest walka o każdy milimetr parkietu. Musimy agresywnie podejść do rywala – dodaje.

Wisła w ostatniej kolejce pokonała na wyjeździe 5:2 Pogoń '04 Szczecin. Dzięki temu Rekord powrócił na fotel lidera. – My z Pogonią przegraliśmy, a tydzień później ona poległa z Wisłą. Można się zastanawiać czy Wisła zagrała w Szczecinie tak dobrze, czy gospodarze słabiej. Chcemy w Krakowie zrobić kolejny krok w stronę mistrzostwa. Moim zdaniem ten mecz jednak o niczym nie przesądzi. Różnice w czubie tabeli są niewielkie. Każde potknięcie może drogo kosztować pierwszą czwórkę. Walka o tytuł może się toczyć do samego końca rozgrywek – ocenia nasz rozmówca.