Sobotnie spotkanie w Studzionce rozegrane zostało już w scenerii, która bardziej przypominała zimowe sparingowe boje, aniżeli ligowe zmagania przystające do rundy jesiennej. W takich warunkach znacznie lepiej poczynali sobie goście z Dankowic. – Ciężko powiedzieć coś szczególnego o grze w piłce, bo na boisku rządził w dużej mierze przypadek i łatwo nie było. Ważne, że odnaleźliśmy się w tej sytuacji i osiągnęliśmy sporą przewagę, bo między klubami pojawiły się przed meczem rozbieżności odnośnie jego rozgrywania – zaznacza trener dankowiczan Artur Bieroński.

Pomimo zgarnięcia 3 „oczek” Pasjonat zakończył jesienne rozgrywki „okręgówki” na odległym 12. miejscu, notując w 15 meczach zaledwie 4 zwycięstwa. – Nasz 13-punktowy dorobek jest faktycznie dość mizerny. Ale wygrana na sam koniec to taka mała rzecz, która cieszy i daje mimo wszystko jakąś dawkę optymizmu na przyszłość – dodaje szkoleniowiec zespołu z Dankowic.